"Proszę pani, czy ja umrę?"


Zawinięty w koc, przerażony mały chłopiec pyta ze łzami w oczach, czy umrze. To kolejne wstrząsające nagranie z Aleppo, które obiegło w tym tygodniu media społecznościowe. Chłopiec przeżył najprawdopodobniej atak z użyciem gazu bojowego.

Film opublikowała w sieci organizacja Syria Charity. Jej przedstawiciele poinformowali CNN, że do ataku doszło w piątek w dzielnicy Ard al-Hamra, jednak dopiero od poniedziałku nagranie zaczęli masowo udostępniać internauci.

Na filmie widać małego chłopca, który - jak szacuje CNN - nie ma więcej niż 10 lat. Owinięty w koc, z maską tlenową na twarzy, pomiędzy kolejnymi atakami kaszlu i wśród łez usiłuje zrelacjonować udzielającym mu pomoc pracownikom szpitala w Aleppo, co się wydarzyło.

- Oglądałem samoloty - wspomina. - Coś zrzucili, widziałem żółty dym. Poczułem coś, a potem zabrali mnie do szpitala - tłumaczy, dodając, że po ataku stracił kontakt z rodzeństwem. Na koniec pyta: - Proszę pani, czy ja umrę?

Problemy z oddychaniem najprawdopodobniej spowodowały pociski zawierające chlor.

Przedstawiciele Syria Charity informują, że nagranie wykonała pielęgniarka. Zgodnie z ich relacją szpital, do którego trafił chłopiec, został ostrzelany w kolejnym ataku. Dziecku jednak udało się przeżyć.

Broń chemiczna w syryjskiej wojnie

Obie strony syryjskiego konfliktu oskarżają się wzajemnie o stosowanie broni chemicznej.

OPCW potępiła w zeszłym tygodniu używanie w wojnie domowej w Syrii zakazanej broni chemicznej zarówno przez siły reżimu, jak i dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. OPCW zaapelowała do władz w Damaszku o umożliwienie inspekcji na miejscu. Wyraziła także współczucie ofiarom ataków chemicznych i podkreśliła, że "każdy, kto stosuje broń chemiczną, powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności".

Kontrolowane przez rebeliantów dzielnice Aleppo są celem ataków prowadzonych przez syryjską armię. W niedzielę Damaszek odrzucił propozycję ONZ w sprawie ustanowienia we wschodniej części Aleppo autonomicznej administracji.

Autor: kg\mtom / Źródło: CNN, PAP

Tagi:
Raporty: