Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej uzyskała zgodę Iranu na konserwację kamer monitorujących w irańskich obiektach nuklearnych. - Udało nam się osiągnąć bardzo konstruktywny wynik - mówił w Teheranie szef MAEA Rafael Grossi. Agencja wciąż jednak nie będzie miała dostępu do danych z tych kamer.
Zgodziliśmy się na wymianę kart pamięci w kamerach agencji - powiedział w niedzielę szef Irańskiej Agencji Atomowej (AEOI) Mohamed Eslami, cytowany przez irańskie agencje prasowe. - Karty te będą zapieczętowane i przechowywane w Iranie zgodnie z dotychczasową praktyką. W kamerach zostaną zainstalowane nowe karty pamięci, to rutynowy i naturalny trend w systemie monitoringu agencji - dodał.
"Inspektorzy MAEA mają pozwolenie na serwisowanie zidentyfikowanego sprzętu i wymianę ich nośników pamięci, które będą przechowywane pod wspólnymi pieczęciami MAEA i AEOI w Islamskiej Republice Iranu" - potwierdzono we wspólnym oświadczeniu, które zostało wydane po spotkaniu Rafaela Grossiego z Mohamedem Eslamim.
- Cieszę się, że dzisiaj udało nam się osiągnąć bardzo konstruktywny wynik, który ma związek z ciągłością działania sprzętu agencji – powiedział Grossi - Dla nas niezbędna jest taka gwarancja i informacje dla MAEA i świata, że wszystko działa w porządku - stwierdził.
MAEA bez dostępu do danych
Jak podała agencja AFP, MAEA nadal jednak nie będzie miała dostępu do danych z kamer, a zapowiedzi Teheranu z lutego tego roku, że udostępni je dopiero wtedy, gdy rozmowy o ożywieniu umowy nuklearnej z 2015 roku zakończą się sukcesem, ciągle pozostają aktualne.
Według MAEA niektóre urządzenia monitorujące i nadzorujące nie mogą być pozostawione dłużej niż trzy miesiące bez serwisowania. Agencja uzyskała w tym miesiącu dostęp do czterech kamer monitorujących, zainstalowanych w jednym miejscu, ale jedna z nich została zniszczona, a druga została poważnie uszkodzona.
O wizycie Grossiego w Teheranie poinformowano w sobotę. Zaznaczono przy tym, że jego podróż do stolicy Iranu ma poprzedzić przyszłotygodniowe posiedzenie rady gubernatorów MAEA, które poświęcone ma być Iranowi.
Nie osiągnięto postępu
MAEA poinformowała w tym tygodniu swoje państwa członkowskie, że nie osiągnięto postępu w dwóch głównych kwestiach dotyczących Iranu: wyjaśniania śladów uranu znalezionych w kilku niezgłoszonych przez Iran miejscach i uzyskania pilnego dostępu do niektórych urządzeń monitorujących, aby agencja mogła nadal śledzić rozwój irańskiego programu jądrowego, co jest przewidziane w umowie atomowej z 2015 roku.
Agencja Reutera podkreśliła, że spotkanie Grossiego w Teheranie miało przyczynić się do złagodzenia napięć, jakie w ostatnich tygodniach powstały między Iranem a krajami zachodnimi. Efektem tego było zawieszenie rozmów w Wiedniu o ożywieniu paktu nuklearnego.
Sześć tur rozmów
Do tej pory w Wiedniu odbyło się sześć rund rozmów. Zostały one jednak przerwane, gdy na początku sierpnia władzę objął nowy irański prezydent Ebrahim Raisi, który wprawdzie popiera kontynuowanie negocjacji, jednak w irańskich kręgach politycznych powszechnie oczekuje się, że przyjmie twardszą linię w tej kwestii niż jego poprzednik Hasan Rowhani.
Umowa nuklearna z Iranem z 2015 roku przewidywała, że Teheran znacząco zmniejszy produkcję uranu, a społeczność międzynarodowa zdejmie sankcje gospodarcze nałożone na ten kraj. W 2018 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump wycofał Waszyngton z porozumienia i nałożył na Iran nowe sankcje gospodarcze.
W drugiej połowie sierpnia Francja, Niemcy i Wielka Brytania wezwały Iran, by powstrzymał się od działań naruszających porozumienie nuklearne. Dwa dni przed tym oświadczeniem MAEA poinformowała, że Iran zaczął wzbogacać uran do poziomu bliskiego zastosowania do produkcji broni jądrowej.
Źródło: PAP