Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zapowiedział, że Serbowie w północnym Kosowie, którzy od 19 dni blokują drogi, rozpoczną usuwanie barykad. Protest był reakcją na aresztowanie byłego serbskiego policjanta podejrzewanego o napad na funkcjonariuszy kosowskiej policji.
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić poinformował w środę wieczorem, że Serbowie w północnym Kosowie, którzy od 19 dni blokują drogi w proteście po aresztowaniu byłego serbskiego policjanta, rozpoczną w czwartek rano usuwanie barykad. - To jest długi proces. Trochę to potrwa - powiedział Vucic, którego cytuje Reuters.
Prezydent, który spotkał się z serbskimi mieszkańcami północnego Kosowa w serbskim mieście Raska, dodał również, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska, które pośredniczą w rozmowach między Belgradem a Prisztiną w celu rozwiązania nierozstrzygniętych kwestii dwustronnych, zagwarantowały, że żaden z Serbów, którzy ustawili barykady, nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Protesty Serbów w Kosowie
Ustawienie w pierwszej połowie grudnia przez kosowskich Serbów barykad było odpowiedzią na aresztowanie byłego serbskiego policjanta Dejana Pantica, podejrzewanego o napad na funkcjonariuszy kosowskiej policji. Pantic został w środę na wniosek prokuratury zwolniony z aresztu i umieszczony w areszcie domowym.
Armia serbska ogłosiła w poniedziałek wieczorem, że w związku z napięciami w Kosowie postawiła swoje wojska w stan podwyższonej gotowości bojowej. - Prezydent Serbii (...) zarządził, aby serbska armia była na najwyższym poziomie gotowości bojowej, czyli na poziomie użycia siły zbrojnej – powiedział serbski minister obrony Milosz Vuczević.
Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swej byłej prowincji.
Źródło: PAP