Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier spotkał się w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem oraz premierem tego kraju Li Keqiangiem w poniedziałek, ostatniego dnia swojej sześciodniowej wizyty w ChRL. Uwagę mediów przyciągnęło też wystąpienie Steinmeiera na Uniwersytecie Syczuańskim, gdzie poruszył temat marksizmu.
Podczas spotkania Steinmeier zwrócił uwagę na sukces gospodarczy Chin w ostatnich czterech dekadach, odkąd ówczesny przywódca tego kraju Deng Xiaoping rozpoczął liberalne reformy gospodarcze. Niemiecki prezydent poruszył również temat praw człowieka – poinformowała agencja dpa. Według komunikatu opublikowanego na stronie internetowej chińskiego rządu Steinmeier podkreślił, że Niemcy skorzystały na liberalizacji chińskiej gospodarki. Zapewnił również, że Niemcy są skłonne poszerzyć wzajemny handel, zwiększyć inwestycje w Chinach i wzmocnić dwustronny dialog, a także współpracować z Chinami na rzecz ochrony wolnego handlu i istniejącego porządku międzynarodowego.
Premier Li ocenił, że zarówno Chiny, jak i Niemcy opowiadają się systemem wielostronnym, opartym na regułach – podano w komunikacie. Chiny toczą obecnie spór handlowy z USA i oskarżają prezydenta tego kraju Donalda Trumpa o protekcjonizm.
Steinmeier "zamęcie wywołanym w imię" Karola Marksa
W czasie sześciodniowej wizyty Steinmeiera w Chinach uwagę mediów przyciągnęło szczególnie jego wystąpienie na Uniwersytecie Syczuańskim w Chengdu w ubiegły piątek. Prezydent przypomniał tam chińskim studentom o "zamęcie wywołanym w imię" marksizmu w Niemczech i Europie.
Nie ma wątpliwości, że Karol Marks był wielkim niemieckim myślicielem, wpływowym filozofem, ekonomistą, historykiem i socjologiem, ale "raczej mniej udanym nauczycielem i przywódcą robotników" - powiedział Steinmeier.
- My, Niemcy, nie możemy rozmawiać o Marksie, nie myśląc przy tym o zamęcie wywołanym w jego imieniu w Niemczech Wschodnich i Europie, o przygnębiających czasach żelaznej kurtyny - mówił niemiecki prezydent.
Zaznaczył również, że Marks "domagał się wolnej prasy, ludzkich warunków pracy, powszechnej edukacji, praw politycznych dla kobiet i ochrony środowiska". Chiny uznawane są za jeden z krajów w największym stopniu cenzurujących media i internet.
KPCh oficjalnie uznaje marksizm za jedną ze swoich podstaw ideologicznych, ale jej podejście do ruchu obrony praw pracowniczych budzi sprzeciw sympatyków tej ideologii na świecie. Grupa ponad 30 uczonych o poglądach lewicowych, głównie z wiodących uniwersytetów w USA i Wielkiej Brytanii, wezwała niedawno do bojkotu organizowanych w Chinach konferencji poświęconych marksizmowi.
Autor: ads/adso / Źródło: PAP