Prezydent Kosowa Hashim Thaci w środowym wywiadzie dla agencji AP odrzucił ideę podziału kraju wzdłuż linii etnicznych. Jednocześnie zadeklarował, że jest otwarty na dyskusję o "korekcie" granic z Serbią w ramach pokojowych negocjacji między obu krajami.
- Roszczenia Serbii, by podzielić Kosowo, nie zostaną zaspokojone. Są one niedopuszczalne - podkreślił.
Zapowiedział - jak relacjonuje Associated Press - że nie będzie "podziału, lecz korekta granic", z ewentualnym włączeniem do Kosowa doliny Preszeva, gdzie jest skupisko ludności albańskiej. Nie powiedział, czy będzie to związane z wymianą na północną Mitrovicę, gdzie mieszka większość kosowskich Serbów.
Korekta, nie podział
Jak przypomina AP, negocjacje w Brukseli pod auspicjami Unii Europejskiej między Serbią i Kosowem, które oderwało się od niej w 2008 roku, trwają już siedem lat. UE dała jasno do zrozumienia, że rządy w Prisztinie i Belgradzie muszą znormalizować stosunki, jeśli chcą w przyszłości stać się jej członkami.
Niektórzy przedstawiciele serbskiego rządu sugerowali, pisze AP, że ewentualnym rozwiązaniem może być zamiana ziem na podstawie skupisk mniejszości etnicznych: serbskiej i albańskiej - północnego regionu Mitrovica w Kosowie na dolinę Preszeva w Serbii.
Prezydent Thaci wyraził przekonanie, że negocjacje z Serbią prowadzone pod przywództwem UE i bacznie śledzone przez Stany Zjednoczone, zaowocują wkrótce dwustronnym uznaniem.
- Jeżeli korekta granicy Kosowo-Serbia i ostateczne porozumienie w sprawie wzajemnego uznania zostaną osiągnięte, jeżeli takie porozumienie będzie dwustronne i zrównoważone, co oznacza wygraną dla obu stron, nikt nie będzie temu przeciwny - zapewnił.
Uznanie nie od wszystkich
Niepodległość Kosowa, w którym Serbowie stanowią pięć procent z 1,8 miliona ludności, uznało 111 państw, w tym 23 z Unii Europejskiej. Oprócz Serbii nie uznały jej między innymi Rosja i Chiny.
Autor: mm//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia