Władze Nowego Jorku nie zgodziły się na wizytę prezydenta Iranu w Strefie Zero - miejscu gdzie stały zburzone w ataku Al-Kaidy wieże WTC. Jak tłumaczą - powodem są względy bezpieczeństwa.
Prezydent Iranu Mahmoud Ahmadineżad, który przybędzie w niedzielę do USA, by wystąpić na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, chciałby odwiedzić miejsca ataków z 11 września 2001 roku. Jednak rzecznik nowojorskiej policji powiedział, że Strefa Zero jest zamknięta z powodu prac budowlanych, i że przeciw prośbie Ahmadineżada przemawiają względy bezpieczeństwa.
Jednak prawdziwe przyczyny odmowy mogę być zupełnie inne, o czym świadczą wypowiedzi rzecznika prasowego Białego Domu, Gordona Johndroe'a. Powiedział on, że "to bardziej niż dziwne, by prezydent kraju, który jest sponsorem terroryzmu odwiedził Strefę Zero".
Zaś Zalmay Khalilzad, ambasador USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, powiedział dziennikarzom, że nie poprze pomysłu Iranu, by użyć strefy jako miejsca na "sesję fotograficzną".
Z kolei rzecznik irańskiej misji przy ONZ, pomimo wypowiedzi amerykańskich urzędników, wyraził nadzieję, że uda się znaleźć sposób, by prezydent Ahmadineżad "złożył hołd ofiarom zamachów na Amerykę".
Tarcia na linii Teheran-Waszyngton trwają od dłuższego czasu. Kością niezgody jest irański program nuklearny. USA nie dowierza, że wzbogacanie uranu ma charakter cywilny i stara się wszystkimi sposobami powstrzymać Irańczyków. Ci z kolei twierdzą, że ich działania nie mają charakteru wojskowego, a energia uzyskana ze wzbogacania uranu będzie wykorzystana na potrzeby ludności. USA obwiniają też Iran o wspieranie międzynarodowego terroryzmu.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24