W mediach pojawiły się nagrania i zdjęcia przedstawiające wieloryby wyrzucone na brzeg w Japonii. Do zdarzenia miało dojść mniej więcej w tym samym czasie, gdy na Pacyfiku nastąpiło potężne trzęsienie ziemi i wywołane nim tsunami. Eksperci zaznaczają jednak, że oba zdarzenia nie są ze sobą powiązane.
W środę w mediach pojawiły się nagrania, na których widać cztery ogromne wieloryby wyrzucone na brzeg oceanu. Pokazała je m.in. japońska telewizja NHK. Tego samego dnia do Japonii dotarły fale tsunami, wywołane przez trzęsienie ziemi u wybrzeży rosyjskiej Kamczatki. Obraz wielorybów błyskawicznie rozprzestrzenił się po sieci z komentarzami, że zwierzęta wyrzucone zostały na brzeg właśnie przez tsunami.
Wieloryby wyrzucone na brzeg
Wyemitowane przez siebie nagranie wyjaśniła niedługo później japońska stacja NHK. Jak wskazała, woda rzeczywiście wyrzuciła na japoński brzeg cztery wieloryby w mieście Tateyama w prefekturze Chiba. Miało to jednak miejsce wieczorem 29 lipca, jeszcze przed trzęsieniem ziemi u wybrzeży Kamczatki. Ssaki zostały zauważone około godz. 20 czasu lokalnego przez przypadkową osobę, która zawiadomiła policję, że wydają się one być uwięzione na płytkich wodach. Trzęsienie ziemi nastąpiło zaś dopiero kilka godzin później.
Wiadomo, że zwierzęta były duże, co najmniej jeden z wielorybów mierzył ok. ośmiu metrów długości. Nie ma natomiast informacji, czy przeżyły, ani czy podjęte zostały jakieś działania, by zepchnąć je z powrotem do oceanu.
Ekspert: zupełny przypadek
Stacja NHK przypomina, że na tym wybrzeżu już wielokrotnie w przeszłości dochodziło do podobnych zdarzeń. Prof. Hidehiro Kato z Uniwersytetu Nauk o Morzu i Technologii w Tokio wyjaśnił, że wieloryby to prawdopodobnie kaszaloty i prawdopodobnie znalazły się na brzegu tuż przed tsunami "zupełnym przypadkiem".
- Zjawisko osiadania wielorybów na mieliźnie prawie zawsze wynika z ukształtowania dna morskiego - stwierdził. - Nie potwierdzono (też) przypadków wyrzucenia wielorybów poza prefekturą Chiba, więc mało prawdopodobne, by miało to związek z trzęsieniem ziemi lub tsunami - dodał.
Źródło: NHK, tvn24.pl