12 małp uśmierconych "strzałem z broni palnej". Zoo tłumaczy

Ogród zoologiczny w Norymberdze we wtorek "zmniejszył liczebność" żyjącej w nim grupy pawianów gwinejskich. Uśmiercono 12 małp - według portalu bild.deto trzy samce i dziewięć samic. O wszystkim placówka poinformowała w wydanym tego samego dnia komunikacie. Stwierdzono, że krok ten był "nieunikniony", gdyż w przeznaczonym dla 25 osobników wybiegu żyło ich już 43.

Według mediów pawiany zostały zabite "strzałem z broni palnej". Decyzję o ich odstrzale poprzedzono "wieloletnimi, intensywnymi rozważaniami i poszukiwaniem alternatywnych rozwiązań" - tłumaczy zoo. Podjęto m.in. próbę podawania samicom środków antykoncepcyjnych, ale nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Placówka kontaktowała się też z ogrodami zoologicznymi w różnych miejscach, w tym we Francji i Chinach, gdzie już wcześniej wysyłała pawiany. Żadne zoo nie miało jednak obecnie miejsca dla dodatkowych małp.

ZOBACZ TEŻ: Samica nosorożca przyjechała z Berlina do warszawskiego zoo

O planach zoo wiadomo było od miesięcy. Przeciwko uśmierceniu pawianów protestowały organizacje zajmujące się dobrostanem zwierząt. Gdy we wtorek placówka ogłosiła jednodniowe zamknięcie ze względu na "powody organizacyjne", na jej teren wdarła się grupa obrońców zwierząt. Choć niektórzy z nich w geście protestu przykleili się do podłoża, zostali wyprowadzeni przez policję.

Zdaniem aktywistów działania, jakie podjął ogród zoologiczny w sprawie pawianów, były niewystarczające. "Odpowiedzialność za zwierzęta nie kończy się tam, gdzie staje się to niewygodne ze względu na miejsce, finanse czy kwestie organizacyjne" - komentuje w "Der Spiegel" Paulina Kuhn z Niemieckiego Stowarzyszenia na rzecz Dobrostanu Zwierząt.

Organizacje broniące praw zwierząt zapowiedziały już, że złożą na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.