Prezydent Brazylii z zarzutami korupcyjnymi, ale ustąpić nie chce


Mimo pogłębiającego się kryzysu korupcyjnego prezydent Brazylii Michel Temer nie zamierza ustąpić z urzędu. - Nadal będę stał na czele rządu - oświadczył.

Zapowiedział w sobotę, że zwróci się do Sądu Najwyższego o zawieszenie prowadzonego wobec niego śledztwa ze względu, jak podkreślił, na wątpliwy materiał dowodowy.

Jakie zarzuty

Sąd Najwyższy Brazylii zlecił w czwartek dochodzenie wobec prezydenta Temera. Zarzuca mu się, że obiecał wpływowemu byłemu parlamentarzyście przebywającemu w więzieniu wysoką łapówkę w zamian za zachowanie milczenia w sprawie jego udziału w aferze korupcyjnej. Prokurator generalny Brazylii Rodrigo Janot ogłosił w piątek, że prezydent Temer i były kandydat na prezydenta, senator Aecio Neves podjęli wspólne działania, aby uniemożliwić wdrożenie dochodzeń w sprawie korupcji na najwyższych szczeblach władzy. Według Janota, Neves "we współdziałaniu z innymi, wśród nich z prezydentem Temerem", próbował przeszkodzić w wielkim dochodzeniu dotyczącym afery korupcyjnej wokół brazylijskiego koncernu naftowego Petrobras. Stosowali przy tym "zabiegi legislacyjne" oraz "kontrolowali nominacje na komisarzy policji", którzy prowadzili dochodzenia związane z tą aferą. Janot twierdzi, że w grę może wchodzić przestępstwo, które należałoby uznać za "utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości".

Ważne nagranie

Prokuratura Generalna ujawniła w czwartek, że jest w posiadaniu nagrania rozmowy, w której jeden z współwłaścicieli gigantycznego brazylijskiego koncernu mięsnego JBS przyznaje, iż od 2010 roku koncern płaci łapówki Temerowi. Nagrania, które znalazły się w rękach prokuratury, mają także świadczyć o tym, że Temer polecił zaprzyjaźnionemu przedsiębiorcy Joesleyowi Batiście zapłacić wysoką kwotę przebywającemu obecnie w więzieniu pod zarzutem korupcji byłemu przewodniczącemu Izby Deputowanych Eduardo Cunha. Chodziło o to, aby nie ujawniał on w toku przesłuchań pewnych szczegółów operacji politycznej, która doprowadziła w ub. roku do impeachmentu centrolewicowej prezydent Dilmy Rousseff. Oskarżenia pod adresem ówczesnej prezydent Brazylii, przy której wiceprezydentem był Michel Temer, dotyczyły wprowadzania zmian w wydatkach budżetowych bez formalnej zgody parlamentu. Nigdy jednak nie wysuwano wobec pani Rousseff żadnych zarzutów korupcyjnych. Michel Temer twierdzi, że nagranie, które przekazał Joesley Batista prokuraturze, zostało zmanipulowane. - Dokonał on zbrodni doskonałej - powiedział prezydent o Batiście.

Autor: mb/gry / Źródło: PAP