Prezydent Autonomii Palestyńskiej stawia ultimatum Izraelowi

Źródło:
PAP

Jeśli izraelskie władze okupacyjne będą nadal umacniać jedno państwo apartheidu, jak to się dzieje dzisiaj, naród palestyński i cały świat nie będą tolerować takiej sytuacji – powiedział prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas podczas piątkowego wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas oskarżył Izrael o "apartheid" i "czystki etniczne". Associated Press zwraca uwagę, że było to bardzo nietypowe zachowanie dla 85-letniego prezydenta, który od dawna był zwolennikiem dwupaństwowego rozwiązania bliskowschodniego konfliktu.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Podczas piątkowego wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ dał Izraelowi rok na wycofanie się z terytoriów okupowanych. - Jeśli izraelskie władze okupacyjne będą nadal umacniać jedno państwo apartheidu, jak to się dzieje dzisiaj, naród palestyński i cały świat nie będą tolerować takiej sytuacji - ogłosił Abbas. - Okoliczności nieuchronnie wymuszą równe i pełne prawa polityczne dla całego terytorium historycznej Palestyny - dodał.

Prezydent Palestyny o możliwości wycofania uznania państwa żydowskiego

Oznajmił, że jest gotów negocjować w sprawie ostatecznych granic, ostrzegł jednak, że jeśli Izrael nie zakończy definitywnie okupacji Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, terytoriów przejętych w 1967 roku, oraz Wschodniej Jerozolimy, to rozważy on ponownie kwestię uznania państwa żydowskiego.

Uznanie Izraela przez Palestyńczyków było kamieniem węgielnym porozumień z Oslo w 1993 roku, od których rozpoczął się proces pokojowy na Bliskim Wschodzie. Negocjacje te utknęły w martwym punkcie dekadę temu, a obecny premier Izraela Naftali Bennett jest przeciwny utworzeniu państwa palestyńskiego.

Jak komentuje AP, wystąpienie Abbasa w ONZ jest prawdopodobnie przeznaczone dla wyborców w Autonomii, gdzie jego popularność spadła, a sondaże wskazują, że blisko 80 procent Palestyńczyków chce jego dymisji.

Trudne relacje

AP ocenia też, że groźby Abbasa pozostaną zapewne tylko retoryką, ponieważ wprowadzenie ich w życie oznaczałoby koniec istnienia Autonomii Palestyńskiej, która powstała na mocy porozumień z Oslo. Rząd Abbasa jest też bardzo uzależniony od pomocy zagranicznej, a wspólnota międzynarodowa popiera dwupaństwowe rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego.

Pod koniec sierpnia, gdy minister obrony Izraela Beni Ganc spotkał się z Abbasem, a to było pierwsze od 2014 roku spotkanie na tak wysokim szczeblu, pojawiły się opinie, że może to oznaczać zmianę polityki izraelskiego rządu wobec władz Autonomii Palestyńskiej po latach stosunków bliskich zerwania.

Podczas spotkania Izrael zapewnił, że podejmie kroki dotyczące wzmocnienia gospodarki palestyńskiej. Premier Izraela, mimo iż jest przeciwny dwupaństwowemu rozwiązaniu konfliktu, opowiada się za rozwojem Autonomii Palestyńskiej i jej gospodarki, wyraża również chęć wsparcia Abbasa w jego rywalizacji z radykalnym ugrupowaniem Hamas rządzącym w Strefie Gazy.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP