Premier Kambodży poparł Donalda Trumpa


Premier Kambodży Hun Sen oświadczył, że chciałby, aby wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wygrał kandydat republikanów Donald Trump, ponieważ zmniejszy napięcie z Rosją i będzie przywódcą dobrym dla światowego pokoju.

- Naprawdę chcę, aby Trump wygrał - oświadczył w czwartek Hun Sen, przemawiając do tysięcy policjantów na uroczystości w akademii policyjnej.

"Jest biznesmenem, więc nie chce wojny"

- Jeśli Trump wygra, świat się zmieni i może być w dobrej sytuacji, ponieważ jest biznesmenem, więc nie chce wojny (...) Może być przyjaźń między Trumpem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem - dodał. Hun Sen, który rządzi w Kambodży od trzech dekad, nieraz gniewnie reagował na zaniepokojenie USA stanem praw człowieka i korupcji w tym kraju - zwraca uwagę agencja Reutera. Rywalka Trumpa w wyborach, kandydatka demokratów Hillary Clinton nazwała go niedawno "marionetką Putina" i zakwestionowała jego interesy w Rosji. Hun Sen, który spotkał się z Clinton przy wielu okazjach, w tym podczas jej wizyt w Kambodży, gdy była sekretarzem stanu USA, skrytykował ją za to, że doradzała prezydentowi Barackowi Obamie ataki w Syrii. Dodał, że stosunki między Stanami Zjednoczonymi i Rosją mogą się pogorszyć, jeśli Clinton wygra w wyborach 8 listopada.

Autor: kg/adso / Źródło: PAP

Raporty: