Premier Słowacji Robert Fico jest już w domu i pod stałą opieką pielęgniarki - przekazał szpital w Bańskiej Bystrzycy, którego personel uratował polityka po zamachu na jego życie.
- Chciałabym skorzystać z okazji, aby szczerze podziękować (premierowi - red.), ponieważ był zdyscyplinowanym pacjentem, zespołowi naszych znakomitych lekarzy za doskonałą pracę, wszystkim siłom zbrojnym za profesjonalne podejście oraz ludziom za pozytywną energię, którą nam przesyłali – powiedziała dyrektorka szpitala Miriam Lapunikova.
Jak dodała, premier na własną prośbę nie został przewieziony do innej placówki medycznej, ale do swojego domu.
Lekarze z Bańskiej Bystrzycy życzyli politykowi dużo sił, a przede wszystkim pozytywnego nastawienia podczas czekającej go długiej rehabilitacji.
15 maja 71-letni Juraj C. strzelił do Ficy po zakończeniu wyjazdowego posiedzenia rządu w miejscowości Handlova. Polityk odniósł cztery rany postrzałowe jamy brzusznej i części układu mięśniowo-szkieletowego, naruszony został przewód pokarmowy.
Napastnik został aresztowany natychmiast po zamachu. Postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa z premedytacją, za co grozi 25 lat więzienia lub dożywocie. Przed sądem, który zdecydował o jego aresztowaniu, swój czyn uzasadnił sprzeciwem wobec polityki rządu. Słowackie MSW poinformowało, że śledczy pracują także nad wersją, iż napastnik nie działał sam.
Źródło: PAP