"Mamy tego dosyć". Demonstracje przeciwko zapowiadanej decyzji premiera


Kilka tysięcy osób manifestowało w Pradze, a także w innych czeskich miastach przeciwko premierowi Andrejowi Babiszowi i planowanej zmianie na stanowisku ministra sprawiedliwości. Zmiana ta, zdaniem demonstrantów, zagraża niezależności wymiaru sprawiedliwości. "Mamy tego dosyć" - transparenty między innymi z takim hasłem przynieśli manifestanci.

Zgodnie z zapowiedzią szefową resortu sprawiedliwości ma we wtorek zostać dotychczasowa doradczyni prezydenta Milosza Zemana, Marie Beneszova.

Jej poprzednik Jan Knieżinek przed tygodniem poinformował o zamiarze złożenia dymisji, a dzień później złożył ją premierowi na piśmie. Powodów swojej decyzji nie podał. Funkcję ministra sprawiedliwości pełnił przez 10 miesięcy z ramienia kierowanego przez Babisza ruchu ANO, ale nie jest członkiem ruchu. Teraz ma powrócić do pracy w urzędzie rady ministrów.

Po otrzymaniu dymisji od Knieżinka Babisz zaprzeczał, jakoby miał zamiar wpływać poprzez Beneszovą na wymiar sprawiedliwości. Mówił, że formując gabinet, ustalił z Knieżinkiem, że stanowisko ministra sprawiedliwości obejmuje on tymczasowo.

"To śmierdzi największym zamachem na wymiar sprawiedliwości"

Demonstranci zwracali uwagę, że tę zmianę w rządzie zapowiedziano bezpośrednio po informacji o przekazaniu dokumentów do prokuratury przez policję, która prowadziła śledztwo między innymi przeciwko premierowi Babiszowi. Chodzi o domniemane wyłudzenie przez Babisza 2 milionów euro dotacji z Unii Europejskiej. Policja zaleciła prokuraturze sporządzenie aktu oskarżenia Babisza i osób podejrzanych o współsprawstwo nadużycia. Przełożoną prokuratorów od wtorku ma być Beneszova.

Według ustaleń śledztwa ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy Czapi Hnizdo (Bocianie Gniazdo) w powiecie Beneszov w środkowych Czechach został na pewien czas formalnie wyłączony z należącego do Babisza koncernu Agrofert, by mógł skorzystać z unijnego wsparcia dla małych i średnich firm. Po kilku latach, gdy warunki przyznania dotacji zostały dotrzymane, ośrodek powrócił do Agrofertu.

Beneszova, która kierowała już resortem sprawiedliwości w latach 2013–2014, ściśle współpracowała z prezydentem Zemanem, któremu opozycja zarzuciła próbę wpływania na decyzje niektórych sędziów.

- To śmierdzi największym zamachem na wymiar sprawiedliwości od listopada 1989 roku. Nie chodzi już o "Bocianie Gniazdo" [firmę, na którą miano wyłudzić europejskie dotacje - przyp. red.]. Tu chodzi o przetrwanie państwa prawa - mówił na wiecu jeden z organizatorów protestu, przewodniczący inicjatywy "Milion chwil dla demokracji" Mikulasz Minarz.

"Mamy tego dosyć", "Beneszovej nie chcemy"

Demonstranci przynieśli w poniedziałek ze sobą plakaty z hasłami "Mamy tego dosyć", "Beneszovej nie chcemy". Skandowano hasła przeciwko prezydentowi i premierowi.

Podczas demonstracji przytaczano argument, że obrona wymiaru sprawiedliwości jest konieczna, bo jego niezależność jest warunkiem demokracji.

Organizatorzy zapowiedzieli, że jeśli we wtorek Beneszova zostanie zaprzysiężona jako minister sprawiedliwości, za tydzień zorganizują kolejną demonstrację. Podobnie ma być w miastach, w których protestowano w poniedziałek. W Brnie zebrało się ponad 3,5 tysiąca demonstrantów.

Marsze i wiece odbyły się także między innymi w Ołomuńcu, Libercu, Hradec Kralove, Czeskich Budziejowicach i Ostrawie.

Autor: kb// / Źródło: PAP