Szef MSWiA Joachim Brudziński zapewnił mnie, że do Grecji pojadą dwa zespoły modułowe Państwowej Straży Pożarnej celem wsparcia akcji ratunkowo-gaśniczej - poinformował prezydent Andrzej Duda za pośrednictwem portalu społecznościowego. Gwałtowne pożary szalejące w Grecji pochłonęły już kilkadziesiąt ofiar, w tym dwoje Polaków.
Jak wyjaśnił prezydent we wpisie opublikowanym na Twitterze, chodzi o dwa zespoły modułowe strażaków "podobne jak te wysłane do Szwecji".
Pan Minister @jbrudzinski zapewnił mnie przed chwilą, że do Grecji pojadą 2 zespoły modułowe Państwowej Straży Pożarnej (podobne jak te wysłane do Szwecji) celem wsparcia akcji ratunkowo-gaśniczej.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 24 lipca 2018
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński podkreślił, że polscy strażacy "w ramach solidarności europejskiej" udzielili pomocy Szwecji i że Polska jest gotowa, by podobnej pomocy udzielić również Grecji, w której rozprzestrzeniają się gwałtowne pożary.
- Jeżeli chodzi o Grecję, to potrzeba ewentualnej pomocy pojawiła się niedawno. To jest sprawa z dzisiejszego dnia - wyjaśniał Zieliński. - Państwowa Straż Pożarna taką gotowość wykazuje, ma też potencjał, który można byłoby wykorzystać. (...) To będzie mogło być zrealizowane dopiero wtedy, gdy Grecja potwierdzi taką potrzebę. Na tę chwilę takiego potwierdzenia nie ma. Pozostajemy w gotowości - zapewnił wiceszef MSWiA.
"To nie osłabi naszych sił w kraju"
Gotowość do wyruszenia do Grecji z pomocą wyraził również komendant główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Leszek Suski. - My jesteśmy gotowi do użycia naszych sił. Grecja prosiła o takie wsparcie poprzez unijny mechanizm - wyjaśnił. - W takich przypadkach w pierwszej kolejności kierowane są siły z państw w pobliżu - dodał.
Generał Suski powiedział także, że na wyjazd do Grecji polscy strażacy potrzebowaliby innego sprzętu niż na wyjazd do Szwecji - głównie ze względu na górzysty teren, ale także ze względu na panującą tam wysoką temperaturę.
Komendant główny PSP podsumował także dotychczasowe działania w Szwecji, gdzie do walki z żywiołem wysłano 139 polskich strażaków. - Prowadzimy działania gaśnicze i obronne, by ten pożar nie rozprzestrzenił się. Część naszych sił znajduje się w obozowisku. Nasze siły w Szwecji są całkowicie samowystarczalne, mamy odpowiedni sprzęt, jedzenie, całą bazę kwatermistrzowską, tak że nie obciążamy w żaden sposób państwa, które potrzebuje tej pomocy - wyjaśniał komendant.
Zapewnił również, że udział nawet w dwóch zagranicznych akcjach ratowniczych nie osłabi potencjału straży pożarnej w kraju. - Mamy 31 tysięcy strażaków i dysponujemy pół tysiącem różnego rodzaju sprzętu i samochodami (...). Polacy mogą czuć się bezpiecznie - podkreślił generał Suski.
Europejski mechanizm ochrony ludności aktywowany
We wtorek Komisja Europejska poinformowała, że uruchomiono mechanizm ochrony ludności w związku z pożarami w Grecji.
- Wczoraj późnym wieczorem otrzymaliśmy wniosek o aktywowaniu mechanizmu przez Grecję - oświadczył we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejski Carlos Martin Ruiz De Gordejuela. - Wkrótce otrzymaliśmy oferty pomocy ze strony trzech państw członkowskich: Hiszpanii, Cypru i Bułgarii - podkreślił.
Dodał, że Komisja Europejska jest w stałym kontakcie z władzami Grecji na wypadek, gdyby były kolejne wnioski o pomoc z tego kraju. - Oczywiście możemy koordynować wsparcie ze strony innych państw - zapewnił rzecznik. KE nie chce wskazywać, że kataklizm to efekt zmian klimatycznych, ale zwraca uwagę, że kontynent jest w "bezprecedensowej sytuacji" jeśli chodzi o pożary lasów.
"Komisja nie będzie szczędzić wysiłków"
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker rozmawiał we wtorek rano z prezydentem Grecji Prokopisem Pawlopulosem i premierem tego kraju Aleksisem Ciprasem. Przekazał na ich ręce kondolencje w związku z tragicznymi pożarami.
- Komisja nie będzie szczędzić wysiłków, żeby pomóc Grecji i greckiemu narodowi - zapewnił inny z rzeczników tej instytucji, Alexander Winterstein.
Tragiczny bilans kataklizmu
Ogień - szalejący od poniedziałku nie tylko w regionie Attyki, w pobliżu Aten, ale też w innych częściach kraju, zwłaszcza w Koryncie i na Krecie - zniszczył wiele budynków i wymusił ewakuację kilku miejscowości.
W gaszenie ognia zaangażowane są setki strażaków. Do ewakuacji ludzi użyto łodzi i helikopterów.
Jak poinformowała agencja Reutersa, powołując się się na greckich strażaków, bilans ofiar wzrósł do 74 osób, które zginęły a 187 - w tym co najmniej 23 dzieci - zostało rannych.
Wśród ofiar śmiertelnych są całe rodziny. W większości to ludzie, którzy z powodu pożarów zostali uwięzieni w swoich domach lub samochodach. Część ofiar straciła życie w morzu, gdzie szukała ucieczki przed płomieniami. Paliło się co najmniej 100 domów i 200 pojazdów. Tysiące ludzi noc z poniedziałku 23 lipca na wtorek 24 spędziły pod gołym niebem, w samochodach lub halach sportowych. Ponad 700 osób, które chroniąc się przed żywiołem, utknęły na plażach i skalistych odcinkach wybrzeża, zabierali rybacy, grecka straż przybrzeżna, a nawet urlopowicze na pontonach.
Polskie MSZ prosi naszych obywateli przebywających w Grecji o zachowanie szczególnej ostrożności oraz śledzenie informacji przekazywanych przez lokalne służby porządkowe. "W razie wystąpienia zagrożenia należy bezwzględnie stosować się do poleceń miejscowych służb porządkowych" - podało MSZ we wtorkowym komunikacie.
Resort przekazał również, że w ambasadzie RP w Atenach został powołany zespół, który ma pomagać naszym obywatelom, a pod numerem +30 6936554629 uruchomiono infolinię w tej sprawie.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock