Do mediów w Czarnogórze dotarł stenogram z rozmowy szefa dyplomacji tego kraju z szefem niemieckiego MSZ w Berlinie. W dokumencie można przeczytać, jak minister Igor Lukszić tłumaczy Frankowi-Walterowi Steinmeierowi, że „Rosja destabilizuje Czarnogórę”. W kraju huczy.
Poufny stenogram z rozmowy szefów dyplomacji Niemiec i Czarnogóry przeprowadzonej 24 marca trafił do mediów i zostało opublikowany w czwartek. To dialog Lukszicia i Steinmeiera, którzy rozmawiają o sytuacji gospodarczej w bałkańskim kraju.
"Rosja destabilizuje Czarnogórę"
Lukszić mówi w pewnej chwili, że Rosja „wyraźnie zredukowała swoje zaangażowanie w rozwój gospodarczy Czarnogóry” i należy to uznać za celowe działanie mające prowadzić do „destabilizacji sytuacji” w kraju.
Lukszić podkreśla w rozmowie ze Steinmeierem, że problemy gospodarcze z tym związane prowadzą do niepokojów społecznych. Ocenia także, że na rękę Rosjanom są też działania prowadzone przez „serbski Kościół prawosławny, który wysyła negatywne sygnały w sprawie starań Czarnogóry o członkostwo w NATO”.
Byle dalej od Rosji
MSZ Czarnogóry potwierdziło, że stenogram cytowany przez krajowe media jest autentyczny. Został sporządzony przez ambasadę Czarnogóry w Berlinie i MSZ szuka w resorcie "kreta” odpowiedzialnego za przekazanie mediom poufnych informacji.
Tymczasem opozycja w Czarnogórze zażądała dymisji szefa MSZ uznając słowa, jakie wypowiedział za „atak na olbrzymią część czarnogórskiego społeczeństwa” i uznanie wielu obywateli i instytucji w kraju, m.in. Cerkwi, za "podmioty działające na rzecz innego państwa" - w tym przypadku Rosji.
To bardzo ostre argumenty, w Czarnogórze mające wielkie znaczenie, kraj ten do 2006 roku był bowiem republiką tworzącą państwo federacyjne z Serbią, a jego obywatele tradycyjnie wyznają prawosławie. Serbska Cerkiew pełniąca zwierzchność również nad Kościołem w Czarnogórze, jest z kolei mocno związana z rosyjską Cerkwią Prawosławną i jej hierarchowie jawnie popierają współpracę polityczną i gospodarczą Belgradu i Moskwy.
Czarnogóra i Serbia od stuleci pozostawały w zażyłych stosunkach gospodarczych i kulturowych, ale po oderwaniu się Prisztiny od Belgradu, te wyraźnie się ochłodziły.
Czarnogóra chce najpóźniej na początku kolejnej dekady dołączyć do Unii Europejskiej i NATO i - inaczej niż Serbia - prowadzi jednoznacznie prozachodnią politykę zagraniczną.
Autor: adso/ja/kwoj / Źródło: Balkan Insight, tvn24.pl