Nacjonaliści z mało znanej organizacji Czarny Komitet zawiesili w czwartek na parkanie ambasady RP w Kijowie portret przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Ogłosili, że w ten sposób protestują przeciwko antyukraińskim oświadczeniom polskich polityków.
"My, obywatele Ukrainy, jesteśmy oburzeni antyukraińskimi oświadczeniami najwyższych urzędników Polski. Chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę i prezesa partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego, którzy w ultymatywnej formie żądają od Ukrainy, by wyparła się heroizacji Stepana Bandery i UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii)" – głosi oświadczenie Czarnego Komitetu.
На ограждение посольства Польши в Киеве вывесили портрет #Бандера
https://t.co/IzIZfqalgo— Новое Время (@tweetsNV) 16 lutego 2017
Do oświadczenia zostało dołączone nagranie wideo, na którym widać, jak kilka osób zawiesza na ogrodzeniu polskiej ambasady portret Bandery, wykrzykując przy tym "Nasz kraj – nasi bohaterowie!"
Próba poróżnienia Polaków i Ukraińców
Ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło potwierdził, że incydent miał miejsce. - To był maleńki transparent z portretem Bandery i napisem "Nasza ziemia – nasi bohaterowie". To korespondowałoby z przesłaniem, które próbowano napisać i którego nie dokończono na murze polskiego konsulatu we Lwowie – powiedział.
8 lutego nieznani dotychczas sprawcy obrzucili czerwoną farbą siedzibę polskiego konsulatu we Lwowie i pozostawili na jego ogrodzeniu napis "Nasza ziemia".
Ambasador Piekło ocenił, że może to być kolejna próba poróżnienia Polaków i Ukraińców.
- Nie sądzę, żeby była to jakaś absolutnie oddolna i patriotyczna inicjatywa ukraińska. To wpisuje się w całość wszystkich ostatnich wydarzeń, wygląda to na zamierzoną akcję, która ma doprowadzić do pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich. Właściwie trudno to jakoś inaczej interpretować – powiedział dyplomata.
Szereg zdarzeń
Incydent w Kijowie podobny jest do zdarzeń, do których doszło w ostatnim czasie na Ukrainie. W styczniu nieznani sprawcy zniszczyli pomnik Polaków pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a tablice z nazwiskami ofiar zamalowano farbą.
W styczniu także wymazano czerwoną farbą polską i ukraińską część cmentarza ofiar NKWD w Bykowni, na którym znajduje się cmentarz polskich ofiar zbrodni katyńskiej. Władze Ukrainy uznały te wydarzenia za prowokacje, wymierzone w stosunki z Polską.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/tweetsNV