Prezydent Macedonii nie podpisał ustawy ratyfikującej ostateczne porozumienie z Grecją w sprawie zmiany nazwy państwa macedońskiego. "Jego zdaniem narusza ona konstytucję" - poinformowała kancelaria prezydenta Macedonii. Fakt, że Gjorge Iwanow odmówił złożenia podpisu, nie oznacza jednak jeszcze ostatecznego pogrzebania porozumienia.
"Prezydent Iwanow postanowił nie podpisywać dekretu promulgującego ustawę ratyfikującą ostateczne porozumienie w sprawie uregulowania różnic zgodnie z rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 817 (1993 r.) i nr 845 (1993 r.)" - podała kancelaria w komunikacie.
- Jednym z filarów mojego programu wyborczego z roku 2014 był brak zgody na zmianę konstytucji w kierunku zmiany konstytucyjnej nazwy państwa - uzasadniał swoją decyzję prezydent Gjorge Iwanow. - Nie akceptuję pomysłów czy propozycji, które mogłyby zagrozić macedońskiej tożsamości narodowej, indywidualności narodu macedońskiego, językowi macedońskiemu i macedońskiemu modelowi koegzystencji. Zostałem wybrany na prezydenta na podstawie tego programu - podkreślał polityk wywodzący się z głównej partii opozycyjnej, nacjonalistycznej WMRO-DPMNE.
Umowa ma prowadzić do "podporządkowania" Grecji
Na mocy porozumienia podpisanego 17 czerwca w Grecji przez szefów dyplomacji Macedonii i Grecji, Nikołę Dimitrowa i Nikolaosa Kodziasa, była jugosłowiańska republika zgodziła się na zmianę konstytucyjnej nazwy państwa na Republika Macedonii Północnej, a w zamian Ateny zobowiązały się odstąpić od blokowania integracji Macedonii z Unią Europejską i NATO.
Według prezydenta Iwanowa porozumienie z Grecją, zawarte przez lewicowy rząd, wykracza poza zakres rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 817 i 845, ponieważ odnoszą się one do "różnicy wokół nazwy kraju", a nie do "różnic", jak zapisano w umowie.
"Umowa nie ma podstawy konstytucyjnej i nie jest ratyfikowana zgodnie z konstytucją. Artykuł 118 konstytucji stanowi, że umowy międzynarodowe ratyfikowane zgodnie z konstytucją są częścią wewnętrznego porządku prawnego" - dodano w komunikacie.
Jak wskazano, porozumienie zawarte z Grecją jest niezgodne z zapisami macedońskiej konstytucji.
- Umowa prowadzi Macedonię do sytuacji podporządkowania się innemu państwu, czyli Republice Greckiej. Artykuł 308 kodeksu karnego stanowi, że obywatel doprowadzający Republikę Macedonii do sytuacji podporządkowania czy zależności jest karany karą pozbawienia wolności w wymiarze co najmniej pięciu lat - podkreślił Iwanow.
Ustawa może jeszcze zostać zaakceptowana
Parlament ratyfikował porozumienie z Grecją w sprawie nazwy 20 czerwca. W przypadku prezydenckiego weta ustawa wraca do parlamentu na drugie głosowanie, wymagające zatwierdzenia przez co najmniej 61 ze 120 deputowanych. Jeżeli zostanie przyjęta, ponownie zostanie przekazana prezydentowi, który na mocy konstytucji jest zobowiązany ją podpisać.
Jesienią Macedończycy mają się wypowiedzieć w referendum na temat zmiany nazwy państwa. Jeśli zmianę poprą, potrzebna będzie nowelizacja konstytucji. Następnie nad ratyfikacją porozumienia ma głosować parlament Grecji.
Ateny od 27 lat domagały się od Macedonii zmiany nazwy, twierdząc, że obecna implikuje żądania terytorialne wobec jej własnej prowincji o tej samej nazwie, miejsca urodzenia Aleksandra Wielkiego, a Skopje uzurpuje sobie prawo do greckiego dziedzictwa i historii.
Inicjatorzy osiągniętego porozumienia, premierzy Aleksis Cipras i Zoran Zaew, spotkali się w swoich krajach z ostrym sprzeciwem i zostali wręcz oskarżeni o "narodową kapitulację" w związku z opiniami, że każda ze stron poszła wobec drugiej na zbyt daleko idące ustępstwa.
Autor: mk//now / Źródło: PAP