To błąd, że relacje USA z Europą są "zakładnikami wadliwego" porozumienia nuklearnego z Iranem - ocenia w czwartek "Wall Street Journal". Dziennik wskazuje, że strona europejska jest zbyt uzależniona od biznesowego lobby, co odbija się na bezpieczeństwie.
Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa z 13 października, by nie poświadczać, że Iran przestrzega postanowień porozumienia nuklearnego ze światowymi mocarstwami z 2015 roku, "spowodowała w Europie małą panikę" - zauważa "WSJ" w artykule redakcyjnym. Gazeta przypomina, że europejscy przywódcy ostrzegali, iż taka decyzja może podważyć relacje transatlantyckie i podkreślali, iż "żaden prezydent USA nie może jednostronnie wypowiedzieć umowy".
"WSJ" ocenia jednak, że Trump "ujawnił prawdę" w sprawie Iranu, której "Europa długo nie chciała przyznać".
"Lepiej współpracować z Waszyngtonem, niż z nim walczyć"
Amerykański dziennik przypomina, że jeszcze przed podpisaniem porozumienia nuklearnego doszło do znacznego rozwoju relacji gospodarczych między Iranem a państwami europejskimi. Przytacza przykłady francuskich i niemieckich firm, w tym Airbusa, które zawierały umowy handlowe z Teheranem jeszcze przed 2015 rokiem. "Ostrzegaliśmy, że będzie tylko kwestią czasu, gdy proirańskie lobby handlowe pojawi się na nowo w Europie" - twierdzi "WSJ".
Według gazety może dojść do "poważnego kryzysu transatlantyckiego", jeśli Londyn, Paryż oraz Berlin postanowią, że "biznes z Teheranem jest ważniejszy od pomagania USA we wprowadzaniu w życie polityki nierozprzestrzeniania broni jądrowej". Europa musi sobie odpowiedzieć na pytanie czy zmniejszyć swoje zaangażowanie polityczne w porozumienie, które Waszyngton "coraz bardziej lekceważy i którego duch jest notorycznie naruszany przez Iran" - zauważa "WSJ".
"Lepiej współpracować z Waszyngtonem niż z nim walczyć" - zaleca "WSJ". Dziennik wskazuje, że europejscy sygnatariuszy umowy mogą "dołączyć do amerykańskich żądań, by Teheran zezwolił na inspekcje swoich obiektów wojskowych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, zgodnie z porozumieniem". "Europejscy przywódcy twierdzą, że Iran przestrzega porozumienia, ale nie będą tego wiedzieć, jeśli Teheran nie zgodzi się na inspekcje" - dodaje.
Trump dał "sojusznikom czas"
"WSJ" odnotowuje, że europejscy politycy nie powinni wierzyć obietnicom byłego prezydenta USA i architekta porozumienia nuklearnego Baracka Obamy, iż umowa ta "zostanie przez Waszyngton dotrzymana". Demokratyczny prezydent nigdy nie przekazał porozumienia Senatowi do ratyfikacji, gdyż "wiedział, że ten nie wyrazi na to zgody" - przypomina dziennik. Według "WSJ" "była to wskazówka dla Europy", a brytyjskie firmy "wyczuły sygnały" i nie były tak ochocze do umów handlowych z Iranem jak przedsiębiorstwa z innych europejskich państw.
Mimo "publicznej krytyki" płynącej z Europy, prezydent Trump dał "sojusznikom czas, by stworzyć sensowne zastępstwo dla obecnego porozumienia" - ocenia "WSJ". Dziennik wzywa europejskich polityków do skupienia się bardziej na "strategicznych instynktach niż na zagniewanym lobby biznesowym". Zaleca również dołączenie do Waszyngtonu w "tworzeniu podejścia do Iranu, które uczyni Bliski Wschód oraz Europę bezpieczniejszymi".
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bundesministerium für Europa, Integration und Äusseres