Pasażerka samolotu holenderskiej linii KLM urodziła dziecko w czasie lotu. Na pokładzie maszyny był lekarz, który asystował przy porodzie. Matka i dziecko są zdrowe.
Lot miał miejsce w nocy z czwartku na piątek. Boeing 787 Dreamliner linii KLM leciał z Nairobi do Amsterdamu. Podczas podróży kobieta zaczęła rodzić. W samolocie był lekarz, który asystował przy porodzie.
Rzecznik linii KLM tłumaczył, że "w przypadku incydentu medycznego na pokładzie od razu pada pytanie, czy obecny jest lekarz". - Otrzymuje dostęp do zestawu medycznego, w który wyposażony jest samolot. To walizka, w której znajdują się wszelkiego rodzaju narzędzia i leki - tłumaczył.
Rzecznik poinformował, że matka i dziecko są zdrowe. Zaznaczył przy tym, że "KLM odradza latanie kobietom w ciąży powyżej 36. tygodnia".
Sznurowadła do wiązania pępowiny, smartwatch do mierzenia tętna
Porody w powietrzu są rzadkie. Dziennik "Algemeen Dagblad" przypomina o podobnym zdarzeniu, które miało miejsce miesiąc temu na pokładzie samolotu lecącego na Hawaje. Będąca w zaledwie 29. tygodniu ciąży Amerykanka zaczęła rodzić, kiedy samolot znajdował się w połowie trasy z Salt Lake City na Hawaje.
Na szczęście na pokładzie znajdował się personel pielęgniarski, który przyjął poród. Dziennik informuje, że zespół wykazał się kreatywnością: użyli sznurowadeł do zawiązania pępowiny i smartwatcha do pomiaru tętna wcześniaka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock