Rząd, w związku z sytuacją powodziową na południu Polski, powinien wystąpić o pomoc w ramach Funduszu Solidarności Unii Europejskiej - powiedziała we wtorek europoseł Danuta Hubner, która przewodniczy komisji rozwoju regionalnego.
- Z Funduszu Solidarności skorzystało wiele państw członkowskich. Polska jeszcze nie. Rozmiar nieszczęścia jest tak wielki, że Polska powinna szybko skalkulować straty i jak najszybciej zasygnalizować Komisji Europejskiej, że chcemy wystąpić o pomoc - podkreśliła Hubner. Według europosłanki, są realne szanse, aby otrzymać wielomilionowe środki.
- Można przyjąć, że miała miejsce katastrofa naturalna, która dotyczy regionu. Aby Polska skorzystała z funduszu wystarczy, że katastrofa dotyczy większości ludzi w regionie i że destabilizuje go gospodarczo. Wydaje się, że sytuacja w Małopolsce i Śląsku tak wygląda - dodała.
10 tygodni dla rządów
Polityk tłumaczyła, że od momentu, kiedy wystąpi katastrofa rząd ma 10 tygodni na wystąpienie do KE o pomoc. - Warto zacząć rozmawiać i konsultować z Komisją co zrobić, żeby to wsparcie dostać - argumentuje.
W opinii europosłanki, Polska powinna ze środków unijnych finansować w większym stopniu infrastrukturę przeciwpowodziową.
W reakcji na klęski żywiołowe
Fundusz Solidarności Unii Europejskiej utworzono, aby umożliwić reagowanie na klęski żywiołowe.
Bezpośrednią przyczyną powołania do życia funduszu były powodzie, które latem 2002 r. nawiedziły Europę Środkową. W ciągu ośmiu lat jego istnienia zgromadzone w nim środki były wykorzystywane w przypadku 33 różnego rodzaju klęsk żywiołowych, takich jak powodzie, pożary lasów, trzęsienia ziemi, burze i susze. Łączna kwota wsparcia, które jak dotąd otrzymało 20 krajów w Europie, przekroczyła 2,1 mld euro.
Źródło: PAP