- Samolot gaszący pożar rozbił się, a następnie eksplodował. Dwaj piloci, którzy byli na pokładzie, zginęli - poinformował Rick Pedersen rzecznik firmy Conair, która była właścicielem maszyny. Do katastrofy doszło w Kolumbii Brytyjskiej, w zachodniej Kanadzie.
Wypadek miał miejsce ok. 160 km na północny-wschód od Vancouver.
Samolot palił się całą noc. Rozległy pożar i stromy teren uniemożliwiały ekipom ratunkowym dotarcie do wraku samolotu.
Przyczyny katastrofy nie są znane. Jak poinformował rzecznik ds. bezpieczeństwa transportu, w wyjaśnianiu przyczyn pomoże ekipa innego samolotu gaszącego pożary. W czasie wypadku znajdowała się nad Buffalo przy kanadyjskiej granicy.
Kanada w ogniu
W sobotę w Kolumbii Brytyjskiej doszło do 318 pożarów lasów. Największy z nich rozciągał się na powierzchni 25 km kwadratowych. Łącznie ogień obejmuje już ok. 100 kilometrów kwadratowych.
Większość z pożarów wybuchła w ostatnich dniach. – Zagrożenie pożarowe dla większości obszaru Kolumbii Brytyjskiej jest ekstremalnie wysokie. Nie oczekujemy poprawy prognozy w ciągu najbliższych dni – poinformował przedstawiciel Ministerstwa Lasów.
Samoloty zrzucające wodę, śmigłowce i ciężki sprzęt stanowią wsparcie dla tysiąca strażaków walczących z pożarami.
Źródło: PAP, BBC, tvn24.pl