Adam Halup, polski operator telewizji RTL zatrzymany kilka godzin temu przez egipskie siły porządkowe, został wypuszczony na wolność - dowiedziało się TVN24.
Jak mówił w TVN24, Adam Halup bez problemu pokonał dwa punkty kontrolne, dojechał pod bramę koszar Gwardii Republikańskiej i tam został zatrzymany. Zabrano mu dokumenty i sprzęt, a potem wojsko przekazało go policji.
"Co pół godziny obiecują zwolnienie"
Dlaczego został zatrzymany? - Dla naszego bezpieczeństwa, żeby nikt nas nie zastrzelił - relacjonował na antenie TVN24 argumentację wojska Halup, dodając, że na miejscu było już spokojnie. - To bardzo ciekawa interpretacja. Jesteśmy przekazywani od jednego oficera do drugiego - mówił Halup, dodając, że co pół godziny oficerowie obiecują mu, że "zostanie zwolniony za pięć minut". - Ale jest to egipskie pięć minut, które może oznaczać pięć godzin - dodał.
Polak powiedział, że wraz z reporterem stacji RTL, który również został zatrzymany, skontaktował się z niemiecką ambasadą. - Powiedziano nam, że spróbują wyjaśnić sprawę własnymi kanałami - mówił.
Krwawy poniedziałek
Co najmniej 42 osoby zginęły, a ponad 200 zostało rannych w poniedziałek w starciach wojska i zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego w Kairze pod budynkiem, w którym jest on przetrzymywany. Bractwo Muzułmańskie Mursiego wezwało do powstania.
W środę wojsko odsunęło od władzy Mursiego po kilkudniowych protestach na ogromną skalę. Islamistyczny prezydent był oskarżany o niedemokratyczne rządy i zdradę ideałów społecznej rewolucji z 2011 roku, które obaliły reżim Hosniego Mubaraka.
Autor: mtom / Źródło: TVN24, PAP