Jak dowiedziała się TVN24, udało się nawiązać kontakt z polskim konsulem honorowym na Haiti, Salimem Sucharem. Nic mu się nie stało. Tymczasem polski MSZ informuje, że na Haiti przebywa ośmiu Polaków, los czterech z nich jest nieznany. Prawdopodobnie jednak jeden z zaginionych w ogóle nie dotarł na Haiti.
Jak powiedział rzecznik resortu, "czterem osobom nic się nie stało". Piotr Paszkowski dodał, że w dalszym ciągu nie wiadomo co dzieje się pozostałą czwórką m.in. z polskim studentem oraz przedstawicielem misji stabilizacyjnej ONZ.
Ojciec zaginionego studenta, mówił wcześniej na antenie TVN24, że jego syn Marek w poniedziałek dotarł do Port-au-Prince. - Przed trzęsieniem ziemi zdołał się skontaktować z (przebywającym w Dominikanie - red.) bratem, a teraz po prostu nie ma żadnego kontaktu - mówił wcześniej TVN24 Carlos Gonzales.
Prośba o pomoc
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, informacje o zaginionych Polakach MSZ uzyskało kanałami dyplomatycznymi.
Wcześniej Paszkowski mówił, że w uzyskaniu informacji o Polakach mogą pomóc Francuzi. - Skierowaliśmy prośbę do strony francuskiej, która na miejsce trzęsienia ziemi wysłała dwa samoloty wojskowe, o zweryfikowanie informacji, czy w rejonie trzęsienia ziemi są nasi rodacy. W momencie, kiedy te samoloty wylądują, otrzymamy te informacje - mówił rzecznik MSZ.
Paszkowski zapowiedział również, że polski rząd przekaże 50 tys. dolarów rządowi Haiti w ramach pomocy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Ambasada informuje
Sprawę Polaków przebywających na Haiti monitoruje ze swojej strony ambasada RP w Kolumbii. Przez długi czas nie można było nawiązać kontaktu z konsulem honorowym na Haiti, Salimem Sucharem. Udało się to po 21 - poinformowała TVN24 konsul w Bogocie Mirosława Kubas-Paradowska.
Ambasadzie udało się jednak zdobyć informacje o dwóch osobach z Polski przebywających na Haiti. - O jednej osobie nie wiem, czym się zajmowała, natomiast druga pracowała jako wolontariuszka w międzynarodowym sierocińcu. Ale ta osoba najprawdopodobniej jest bezpieczna, bo był z nią kontakt już po trzęsieniu - dodała.
Trzy na pewno, cztery być może
Późnym wieczorem konsul potwierdziła, że konsulowi honorowemu udało się dowiedzieć, że budynek, w którym pracowała wolontariuszka się nie zawalił. Jest więc szansa, że kobiecie nic się nie stało.
Kubas-Paradowska powiedziała również w TVN24, że jedna z czterech osób, z którą nie ma kontaktu, prawdopodobnie w ogóle nie dotarła do Haiti. W chwili, gdy zatrzęsła się ziemia, prawdopodobnie była ona jeszcze na statku płynącym z Dominikany.
7 stopni w skali Richtera
W nocy z wtorku na środę miało miejsce potężne trzęsienie ziemi o sile 7 stopni w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się zaledwie 16 kilometrów od stolicy Haiti, Port-au-Prince. Setki budynków legły w gruzach.
Rannych i zabitych mogą być setki, a nawet tysiące, bo w samym hotelu La Montana, który runął po wstrząsach znajdowało się kilkaset osób.
Zniszczony został m.in. pałac prezydencki i budynek parlamentu. Zawaliła się także pięciopiętrowa siedziba wojsk pokojowych ONZ.
jak, kj, nsz/tr//mat
Źródło: TVN24, PAP