Program inwigilacji XKeyscore ma dawać agentom amerykańskiego wywiadu wgląd w niemal wszystko, co robimy w sieci. Jego kluczowym elementem ma być około 700 serwerów, zbierających ślady aktywności w internecie. Komputery są rozrzucone po całym świecie, w tym tuż przy granicy z Polską, lub na jej terytorium.
Szersze informacje na temat XKeyscore ujawnił w środę dziennik "Guardian", opierając się na wykradzionej z NSA przez Edwarda Snowdena prezentacji szkoleniowej. Wynika z niej, że jest to program inwigilacji sieci o "najszerszym zasięgu" w arsenale wywiadu USA i umożliwia on podglądanie "praktycznie całej" aktywności internetowej przeciętnego użytkownika.
Europa centrum wywiadu USA
"Guardian" udostępnił cały plik z prezentacją, usuwając z niej tylko kilka stron, które miały opisywać konkretne akcje amerykańskiego wywiadu. Na wstępie umieszczono w niej mapę, prezentującą skalę XKeyscore.
Widać na niej cały świat z zaznaczonymi około 150 miejscami, w których mają się znajdować elementy infrastruktury programu szpiegowskiego. Nie jest jasne, czy to lokalizacje stacji przechwytujących ruch internetowy, czy też tych 700 serwerów, o których jest napisane w prezentacji. Być może jednego i drugiego.
Mapa jest w bardzo dużej skali i trudno z niej odczytywać dokładną lokalizację placówek, widać jednak na niej, że najwięcej jest ich w Europie i na Bliskim Wschodzie. Terytorium Wielkiej Brytanii, krajów Beneluxu, Niemiec, Czech, Słowacji i krajów Bałkańskich jest niemal całkowicie przykryte czerwonymi kropkami wskazującymi lokalizacje elementów XKeyscore.
Polska strefą bez wywiadu USA?
Polska wydaje się jednym z nielicznych krajów europejskich, gdzie NSA nie ma swojej placówki. Czerwone kropki przykrywają część terytorium naszego kraju, ale jedynie wzdłuż granicy z Niemcami i Czechami, które wydają się być ich centralnymi punktami. Nie widać żadnej kropki umieszczonej bezpośrednio na terytorium Polski. Na pewno nie ma jej w Warszawie czy Trójmieście i całej północno-wschodniej połowie kraju.
Podobnie "wolne" od XKeyscore są kraje skandynawskie i państwa bałtyckie. Ukraina ma natomiast wyraźną kropkę w Kijowie. Podobnie Rosja ma placówkę w Moskwie. Prawdopodobnie urządzenia NSA są umieszczone na terenie placówek dyplomatycznych USA w tych stolicach.
Podobnie wiele innych państw, gdzie USA nie mają swoich baz wojskowych, ma kropki umieszczone na stolicach. Np. Algieria, Tunezja, Egipt, Sudan, Brazylia czy Nowa Zelandia. Co ciekawe w Chinach jest jedna kropka, ale w miejscu, gdzie nie ma żadnej znanej placówki dyplomatycznej lub konsularnej.
Szereg kropek w równych odstępach jest też umieszczony nad Antarktydą. Najprawdopodobniej jest to oznaczenie szeregu satelitów, które w jakiś sposób są włączone do systemu gromadzenia danych.
PRISM do potęgi
Program XKeyscore ma gromadzić wielkie ilości danych dotyczących całej aktywności w sieci. System ma być zalewany informacjami i z tego powodu te szczegółowe przetrzymuje przez mniej niż tydzień, a te ogólne przez około miesiąca.
Program służy nie tyle nadzorowaniu ogólnie całej aktywności internetu, ale raczej śledzeniu poszczególnych osób. Analitycy przeszukują bazy danych np. przy pomocy adresu email swojego celu, lub jego adresu IP. Przy ich pomocy mogą wyciągnąć zapis całej aktywności danego internauty w sieci, w tym wysyłanych wiadomości, rozmów na czacie czy historii przeglądanych stron. Przy pomocy innych programów NSA podglądanie ma być możliwe niemal w czasie rzeczywistym.
Informacje na temat XKeyscore i innych programów szpiegowskich amerykańskiego wywiadu ujawnił Edward Snowden, były współpracownik NSA. Motywując swoje działanie sprzeciwem wobec nadmiernej inwigilacji prowadzonej przez władze USA, wykradł szereg tajnych danych i przekazał je mediom. Obecnie ukrywa się w Moskwie.
Autor: mk/ja / Źródło: tvn24.pl