Ambasador Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz została wezwana do rosyjskiego MSZ. Ma się wytłumaczyć z decyzji polskich władz, które odmówiły wjazdu do naszego kraju grupy motocyklowej Nocne Wilki. Witold Waszczykowski tłumaczył, że decyzję taką podjęto, kierując się "bezpieczeństwem państwa". Zdaniem MSZ Rosji jest to jednak gest "szczególnie cyniczny, wykonany w złych intencjach, skierowany na świadome pogorszenie stosunków rosyjsko-polskich".
Więcej nie musimy się tłumaczyć z tego powodu. Jeśli uważamy, że coś może zaszkodzić bezpieczeństwu państwa, to będziemy się przeciwstawiać Witold Waszczykowski
Wezwanie ambasador Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz ma związek z faktem odmówienia przez władze Polski wjazdu na swoje terytorium członkom grupy motocyklowej Nocne Wilki.
Szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski potwierdził podjęcie takiej decyzji. - Przekazaliśmy notę ambasadzie rosyjskiej - stwierdził Waszczykowski.
Dopytywany przez dziennikarzy w Sejmie dodał, że polska ambasador "wszystko spokojnie wyjaśni" stronie rosyjskiej. Na pytanie, jakie argumenty stały za podjęciem takiej decyzji, Waszczykowski odpowiedział: - Bezpieczeństwo państwa.
- Więcej nie musimy się tłumaczyć z tego powodu. Jeśli uważamy, że coś może zaszkodzić bezpieczeństwu państwa, to będziemy się przeciwstawiać - podkreślił.
MSZ Rosji: gest szczególnie cyniczny
"Oceniamy odmowę Warszawy, pozbawiającą grupę obywateli rosyjskich możliwości złożenia hołdu żołnierzom radzieckim, którzy zginęli wyzwalając Europę od faszyzmu, jako gest szczególnie cyniczny, wykonany w złych intencjach, skierowany na świadome pogorszenie stosunków rosyjsko-polskich" - oświadczyło MSZ Rosji. "Szczególne oburzenie wywołuje fakt, że wspomniana decyzja została podjęta po tym, jak w kwietniu bieżącego roku władze rosyjskie udzieliły maksymalnie możliwego wsparcia stronie polskiej w przeprowadzeniu na terytorium obwodu smoleńskiego uroczystości upamiętniających, związanych z rocznicą tragedii katyńskiej i katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem" - czytamy w oświadczeniu MSZ Rosji. Zdaniem tego resortu "decyzja strony polskiej, szczególnie w przededniu świętowania Dnia Zwycięstwa, jest naigrywaniem się z pamięci poległych w walce z faszyzmem, a odpowiedzialność za nieuniknione negatywne dla stosunków dwustronnych skutki takiego wyzywającego zachowania Warszawy będzie leżeć wyłącznie na stronie polskiej".
Niemile widziani goście
Odmowa wjazdu dotyczy kilkudziesięciu motocyklistów z grupy związanej z Władimirem Putinem, którzy wyruszyli w drogę z Moskwy do Berlina. Świętują w ten sposób zwycięstwo w II wojnie światowej i pokonanie III Rzeszy.
Według informacji przekazanej przez biuro prasowe Rajdu Katyńskiego, rosyjscy motocykliści w tym roku planowali przejechać w Polsce w dniach 1-3 maja trasę Terespol, Warszawa, Wrocław, Oświęcim i odwiedzić m.in. w Warszawie i Wrocławiu cmentarze żołnierzy radzieckich oraz były niemiecki obóz koncentracyjnym KL Auschwitz.
Rosjanie wyruszyli na podobny przejazd też w zeszłym roku, ale wówczas w atmosferze skandalu odmówiono im prawa wjazdu do szeregu krajów, w tym Polski.
Nieprzychylne nastawienie szeregu sąsiadów Rosji do Nocnych Wilków jest spowodowane tym, że wielu ich czołowych członków ma powiązania z Władimirem Putinem i jego otoczeniem. Reprezentują też silnie nacjonalistyczne poglądy. Między innymi otwarcie popierali i chwalili aneksję Krymu.
Autor: mk,kg//gak, mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP