Kilkudziesięciu żołnierzy Wojska Polskiego wraz z ciężkim sprzętem pozostaje w gotowości, by ruszyć na Litwę. Jak informował wcześniej MON, Polacy mają pomagać w poszukiwaniach amerykańskich wojskowych, którzy zaginęli w trakcie ćwiczeń. Pomogą też wydobyć ich wóz bojowy, którym utknęli na mokradłach.
W czwartek minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że Polska "odpowiada na prośbę sojuszników" i wysyła na Litwę grupę zadaniową kilkudziesięciu żołnierzy i płetwonurków. Polscy żołnierze mają pomóc w poszukiwaniach zaginionych amerykańskich żołnierzy.
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła przekazał na platformie X: "Zaoferowaliśmy wsparcie i wesprzemy naszych sojuszników w niezwykle trudnej operacji poszukiwawczo-ratowniczej. Żołnierze tej jednostki są nam doskonale znani. Wielokrotnie ćwiczyli ramię w ramię z nami również obronę naszego państwa".
Jak ustalił reporter TVN24 Artur Molęda Litwini poprosili polskich żołnierzy o pozostanie w gotowości. Wojsko przerzuca swoje siły i środki do Orzysza, bliżej granicy z Litwą.
Amerykańscy żołnierze zaginęli na Litwie
Czwórka amerykańskich żołnierzy zaginęła we wtorek po południu podczas ćwiczeń na litewskim poligonie w Podbrodziu. Do akcji poszukiwawczo-ratunkowej skierowano litewskich i zagranicznych wojskowych, a także śmigłowce Sił Powietrznych i Państwowej Straży Granicznej Litwy.
W środę litewskie portale informacyjne - bez powoływania się na oficjalne źródła - przekazały, że zaginieni żołnierze nie żyją, zaś ich pojazd gąsienicowy, zanurzony w wodzie, został znaleziony na bagnach. Informacje o incydencie (ale nie o śmierci) zostały potwierdzone przez dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF).
Poligon w Podbrodziu (lit. Pabrade) jest oddalony o około 15-20 km od granicy z Białorusią. Stacjonuje tam około tysiąca amerykańskich żołnierzy tworzących dwa bataliony. Obecni są tam od 2019 r. na zasadach rotacji, głównie w ramach brygad pancernych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24