Polscy żołnierze pożegnali kolegę

 
Chor. Rozmiarek jest dziewiątym zmarłym w Afganistanie PolakiemArchiwum TVN

Polscy i amerykańscy żołnierze ustawieni w szeregu, flagi opuszczone do połowy masztu - w afgańskiej bazie Ghazni uroczyście pożegnano chor. Andrzeja Rozmiarka, który we wtorek zginął w wypadku samochodowym.

- Każdy z nas przed wyjazdem zadawał sobie wiele pytań. Jednym z nich – zapewne podstawowym – było to, czy wszyscy wrócimy do domu w komplecie. Dziś na to pytanie znamy odpowiedź. Tu w Ghazni, Moqur, Qarabachu i w innych miejscach narażamy życie, by ocalić życie innych.

Tu w Ghazni, Moqur, Qarabachu i w innych miejscach narażamy życie, by ocalić życie innych. Pomagamy tym, którzy sami sobie pomóc nie potrafią płk Rajmund Andrzejczak

Dowódca podkreślił, że wojsko stara się minimalizować w swoich działaniach zagrożenie dla ludności cywilnej. - Ojczyzna daje nam prawo, żeby życie zabrać, ale z tego prawa nie korzystamy. Myślę, że takiego wyboru dokonała załoga hummera, która nie chciała ciężkim pancernym pojazdem uderzyć w cywilny autobus - wyjaśnił płk Andrzejczak. - Tym razem los żołnierski wystawił nam rachunek, który musieliśmy zapłacić - najwyższy z najwyższych - dodał.

Zginął, bo nie chciał dopuścić do śmierci cywilów

Chor. Rozmiarek zginął we wtorek w wypadku drogowym, rannych zostało w nim czterech innych żołnierzy. Do zdarzenia doszło, gdy polski konwój wiózł do bazy żołnierzy, którzy skończyli służbę w mieście Ghazni. Przed pojazd Humvee gwałtownie wjechał bus pełen pasażerów. Kierowca, by uniknąć kolizji, gwałtownie skręcił, samochód wywrócił się i koziołkował.

Rannych przetransportowano do bazy. Dwóch z nich drogą powietrzną przewieziono do szpitala w Bagram, pozostali, po opatrzeniu, pozostali w bazie Ghazni. Okoliczności wypadku bada żandarmeria i wojskowy prokurator.

Dziewiąta ofiara w Afganistanie

Chor. Andrzej Rozmiarek to dziewiąty polski żołnierz, który zginął w Afganistanie, pełniąc służbę w misji ISAF. Miał 35 lat, służył w 12. Brygadzie Zmechanizowanej. W Afganistanie zajmował stanowisko szefa kompanii. Służba w ramach IV zmiany kontyngentu była jego pierwszą misją. Pozostawił żonę i trójkę dzieci.

Ciało żołnierza w najbliższych dniach zostanie przetransportowane do kraju. Zostanie pochowany w rodzinnych stronach.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN