Policjantka została potrącona przez samochód przed rezydencją prezydenta Francois Hollande'a. Francuskie media podają, że potrącenie było umyślne. Dwie osoby zamieszane w incydent nadal są poszukiwane.
Według telewizji BFM TV do zdarzenia doszło w nocy. Samochód jechał pod prąd. Gdy policjantka próbowała go zatrzymać, samochód wjechał w nią - jak mówił w TVN24 Biznes i Świat dziennikarz RFI Piotr Moszyński - najwyraźniej rozmyślnie.
W aucie były cztery osoby - dwie osoby zostały zatrzymane, dwie uciekły i są poszukiwane. Policjantkę przewieziono do szpitala, jej życiu nic nie zagraża. Kierowca najprawdopodobniej, jak podają francuskie media, był pod wpływem alkoholu.
Władze i policja nie komentują wydarzenia. Nie jest też jasne, czy potrącenia ma coś wspólnego z ostatnimi wydarzeniami we francuskiej stolicy.
Paryskie zamachy
Francuskie od tygodnia działają w podwyższonej gotowości po tym, jak w atakach terrorystycznych, których sprawcy deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych, zginęło w Paryżu 17 osób. 7 stycznia w zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym pięciu głównych rysowników pisma.
Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zastrzelił policjantkę, 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zostali zabici w operacji sił specjalnych francuskiej policji.
Autor: mtom / Źródło: Reuters