Policjanci szukają ochrony w voodoo


Meksykańscy policjanci walczący z wszechobecnymi gangami narkotykowymi coraz częściej uciekają się do voodoo, kubańskiej Santerii czy tradycyjnej meksykańskiej magii. W rytuałach obejmujących m.in. ofiary ze zwierząt szukają ochrony.

Najczęściej do szamanów zgłaszają się policjanci z północy kraju. Nic dziwnego, to właśnie na pograniczu ze Stanami Zjednoczonymi kwitnie przestępczość i śmierć zbiera najbardziej obfite żniwo.

Chodzi między innymi o rytuały, w których przy pełni księżyca szamani zabijają kurczaki, a ich krwią smarują policjantów, wymawiając przy tym zaklęcia ochronne i wzywając duchy. W grę wschodzą talizmany, magiczne przedmioty i rzucanie klątw. Co ciekawe, podobnej ochrony często szukają też... handlarze narkotyków.

19 tysięcy ofiar

W wojnie z gangami narkotykowymi w ciągu czterech lat zginęło 19 tysięcy osób. W samej tylko Tijuanie od 2007 roku zabito ponad 150 policjantów.

Źródło: Reuters