49-letni mieszkaniec brytyjskiego Bradford został zaatakowany przed swoim domem przez dwóch napastników. Na pomoc bitemu mężczyźnie, który kilkanaście lat temu porzucił islam dla chrześcijaństwa, ruszyli jego polscy sąsiedzi. O sprawie piszą brytyjskie media, m.in. "The Telegraph".
Do zdarzenia doszło w Bradford na północy Wielkiej Brytanii w hrabstwie West Yorkshire. 49-letni Nissar Hussain trafił do szpitala ze złamaną rzepką i połamaną ręką.
Napastnicy, którzy zaatakowali go kilka dni temu przed jego domem, wymierzyli mu w sumie 13 ciosów za pomocą uchwytu od kilofa. Policja, która prowadzi już śledztwo w sprawie jego pobicia, zakwalifikowała zdarzenie jako przestępstwo z nienawiści religijnej.
Sam Hussain twierdzi, że od lat żyje w strachu przed lokalną muzułmańską społecznością, po tym jak w 1996 roku przeszedł z islamu na chrześcijaństwo. Jak tłumaczy, problemy nasiliły się, po tym jak wraz z rodziną w 2008 roku wystąpił w jednym z telewizyjnych reportaży poświęconych osobom, które porzuciły islam.
- Członkowie muzułmańskiej społeczności to w większości przyzwoici ludzie, ale z powodu tabu, jakim jest konwersja na chrześcijaństwo, staliśmy się obywatelami drugiej kategorii - mówi Hussain w rozmowie z "The Telegraph". - Gdybyśmy żyli np. w Pakistanie albo na Bliskim Wschodzie prawdopodobnie czekałbym już w więzieniu na karę śmierci za swoje przekonania - dodaje.
Wspomina, że wielokrotnie był atakowany na ulicy, jego dom obrzucano jajkami, niszczono także przednią szybę jego samochodu. Hussain zdecydował wówczas przenieść się razem z żoną i szóstką dzieci do nowego domu w innej części miasta.
"Uciekli tylko dzięki moim sąsiadom"
To jednak nie ustrzegło go przed kolejnymi atakami. W miniony wtorek po południu mężczyzna został pobity przez dwóch napastników przed swoim własnym domem. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu.
- Porozmawiałem chwilę z sąsiadem, zrobiłem kilka kroków w stronę ulicy, kiedy nagle z samochodu wysiadło dwóch mężczyzn. Od razu zobaczyłem w ręku jednego z nich uchwyt od kilofa - wspomina Hussain. - Chciałem uniknąć ciosu. Bałem się, że roztrzaskają mi głowę, więc odruchowo podniosłem rękę, żeby się ochronić - dodaje.
- Tylko dzięki sąsiadom, którzy przybiegli na miejsce, bandyci uciekli - przekonuje Hussain.
Brytyjskie media piszą, że wspomnianymi sąsiadami byli Polacy, którzy usłyszeli zamieszanie i przegonili napastników.
Obaj sprawcy są teraz poszukiwani przez policję. W chwili ataku mieli zamaskowane twarze, z miejsca zdarzenia odjechali samochodem. Hussain mówi jednak, że nie ma zaufania do służb, bo jego zdaniem te przez lata wiele razy ignorowały jego sygnały o tym, że on i jego rodzina są obiektem prześladowań.
- Jesteśmy zmuszeni opuścić Bradford i przenieść się dokądś indziej, ale to nie jest takie łatwe - tłumaczy Hussain.
Autor: ts//plw / Źródło: The Telegraph, Mirror