Tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla trafiła do Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN).
Przewodnicząca Norweskiego Komitetu Noblowskiego Berit Reiss-Andersen powiedziała, że nagroda została przyznana za działalność Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej na rzecz "zwrócenia uwagi na humanitarne konsekwencje stosowania jakiejkolwiek broni nuklearnej i za przełomowe wysiłki zmierzające do traktatowego zakazu takiej broni".
Mocarstwa atomowe przeciwne inicjatywie
- Żyjemy w świecie, w którym od dawna groźba użycia broni jądrowej nie była tak duża. Niektóre kraje modernizują swoje arsenały. Istnieje realne ryzyko, że więcej państw będzie chciało wejść w posiadanie takiej broni, czego przykładem jest Korea Północna - odczytała fragment uzasadnienia.
ICAN lobbowała na rzecz przyjęcia w lipcu oenzetowskiego traktatu zakazującego broni atomowej, którego jednak nie poparło dziewięć mocarstw jądrowych.
Międzynarodowa Kampania na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej to koalicja oddolnych organizacji z ponad 100 krajów. Rozpoczęła działalność w 2007 roku. Ma siedzibę w Genewie i rocznie dysponuje budżetem w wysokości miliona dolarów. Jest finansowana ze środków przekazywanych przez prywatnych darczyńców, Unię Europejską i kraje takie jak Norwegia, Szwajcaria, Niemcy i Watykan.
Szefowa ICAN Beatrice Fihn już po ogłoszeniu decyzji Norweskiego Komitetu Noblowskiego podkreślała w rozmowach z mediami, że organizacja od ponad dekady "bije na alarm w związku z ogromnymi zagrożeniami, jakie niesie ze sobą broń nuklearna i prowadzi kampanię na rzecz globalnego jej zakazania".
Według Fihn napięcie między Stanami Zjednoczonymi i Koreą Północną to "sygnał alarmowy". - Broń nuklearna niesie ze sobą ryzyko dosłownego skończenia świata. Dopóki istnieje, to ryzyko nie zniknie i kiedyś szczęście przestanie się do nas uśmiechać - podkreśliła.
Fihn dodała też, że wykorzysta Pokojową Nagrodę Nobla, by wywierać presję na jak najwięcej krajów, aby podpisały traktat zakazujący broni nuklearnej i ratyfikowały go.
Kim byli faworyci?
W tym roku do Pokojowej Nagrody Nobla zgłoszono 318 osób lub organizacji. Wśród nich - jak poinformował w lutym rektor warszawskiej Wyższej Szkoły Promocji prof. Adam Grzegorczyk, który wysłał wniosek do Norweskiego Komitetu Noblowskiego - była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Wśród faworytów wymieniano między innymi szefa irańskiego MSZ Mohammada Dżawada Zarifa i szefową dyplomacji UE Federikę Mogherini za wkład w porozumienie nuklearne Iranu ze światowymi mocarstwami, a także Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) oraz samego wysokiego komisarza Filippo Grandiego.
Często padało także nazwisko Cana Dundara, byłego redaktora naczelnego tureckiego niezależnego od władz dziennika "Cumhuriyet" czy syryjskiego blogera Raifa Badawiego.
Decyzją Fundacji Noblowskiej wartość pieniężna Pokojowej Nagrody Nobla wzrosła w tym roku o milion koron (104 tysięcy euro). Laureat otrzyma 9 milionów koron (około 940 tyięcy euro) zamiast dotychczasowych 8 milionów koron (około 833 tysięcy euro). Nagroda Nobla to także złoty noblowski medal oraz dyplom.
Autor: kg/adso / Źródło: BBC, Guardian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: USAF