Podejrzany o zbrodnie wojenne znów wolny

Aktualizacja:

Agenci imigracyjni wyprowadzili go z domu. Miał trafić do Monachium, gdzie czeka go proces o zbrodnie wojenne. Ale nie trafi, przynajmniej na razie. Sąd apelacyjny wstrzymał bowiem decyzję o deportacji 89-letniego Johna Demjaniuka, nazywanego "Iwanem Groźnym". Oskarżanemu o zbrodnie wojenne mężczyźnie zagwarantowano pobyt w USA.

We wtorek do domu Demjaniuka w stanie Ohio przybyli przedstawiciele władz imigracyjnych, aby przetransportować go na regionalne lotnisko Burke Lakefront. Agencja Reutera podała, że wyprowadzono go z domu na wózku inwalidzkim.

To właśnie złym stanem zdrowia ojca uzasadniał wniosek o wstrzymanie deportacji syn Demjaniuka. Federalny sąd apelacyjny w stanie Ohio w ostatniej chwili zdecydował o odroczeniu deportacji Demjaniuka, uzasadniając to koniecznością powtórnego rozważenia tego właśnie wniosku. Zwolniony Demjaniuk został odwieziony do domu.

10 kwietnia wniosek o odroczenie deportacji odrzuciła Imigracyjna Rada Odwoławcza. Demjaniuk zwrócił się do Rady w związku z orzeczeniem sądu imigracyjnego w Wirginii, który ostatecznie zezwolił na deportację.

Obrońca Demjaniuka - Guenther Maull – mówił wcześniej, że jego klient znajdzie się w Monachium w środę. Dodał, że potwierdziła mu to monachijska prokuratura.

Zamordował 29 tysięcy Żydów?

Urodzony na Ukrainie Demjaniuk jest podejrzany o współudział w zamordowaniu 29 tysięcy europejskich Żydów w niemieckim obozie zagłady w Sobiborze między marcem w 1943 roku. Demjaniuk był też strażnikiem w hitlerowskich obozach koncentracyjnych na Majdanku, w Treblince i Flossenbuergu. Dawni więźniowie twierdzą, że nazywano go "Iwanem Groźnym".

Podejrzany nie przyznaje się do zarzutów zbrodni nazistowskich, twierdząc, że służył w Armii Czerwonej i dostał się do niewoli niemieckiej w 1942 roku. Po wojnie Demjaniuk trafił do obozu dla uchodźców w Monachium. W 1952 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował jako robotnik w fabryce samochodów.

"Iwan Groźny" - bezpaństwowiec

Dwukrotnie pozbawiano go obywatelstwa USA. W 1986 roku został wydany Izraelowi w związku z oskarżeniem o udział w zagładzie Żydów. Został skazany na śmierć w procesie dotyczącym czynów, których miał się dopuścić w czasie, gdy był strażnikiem w obozie w Treblince. Jednak Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok, uzasadniając, że nie ma wystarczających dowodów, iż oskarżony był osławionym "Iwanem Groźnym". Demjaniuk wrócił po tym wyroku do USA.

Źródło: PAP