Na terenie Fukushimy kamery zarejestrowały błąkające się bezpańskie zwierzęta. Operator elektrowni TEPCO sprawę ich obecności w okolicy częściowo stopionego reaktora "odkłada na później". Internauci spekulują zaś, czy zwierzęta są napromieniowane.
Japońscy internauci, śledzący sytuację w uszkodzonym reaktorze Fukushimy, 2 czerwca zauważyli dwa psy wałęsające się po terenie elektrowni. Dzień później kamera uchwyciła także kota.
Zwierzęta nie mają zewnętrznych objawów napromieniowania. Prawdopodobnie zostały porzucone przez swoich właścicieli, którzy zostali ewakuowani po trzęsieniu ziemi 11 marca.
"Nie mamy środków, by dbać o zwierzęta"
Władze elektrowni komentują: - Obecnie koncentrujemy się na naprawieniu uszkodzonej instalacji. Sprawę psów i innych małych zwierząt wewnątrz zakładu odkładamy na później. Nie mamy na razie środków, by dbać o te zwierzęta – mówi agencji Reuters rzecznik TEPCO Junichi Matsumoto.
Dodaje, że władze elektrowni prawdopodobnie zwrócą się o pomoc do zewnętrznych instytucji i jeśli nadarzy się okazja, by bezpiecznie wyłapać zwierzęta, to o to zadbają. - Na razie nie zamierzamy wykorzystywać naszych pracowników do wyszukiwania i opieki nad porzuconymi zwierzętami, które błąkają się po elektrowni – podkreśla jednak Matsumoto.
W wyniku promieniowania reaktora w Fukushimie, ewakuowano 80 tys. mieszkańców ze strefy 20 km od elektrowni. Na opuszczonym terenie zostały tysiące zwierząt domowych i gospodarczych.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV