Ostrzał rakietowy wzniecił olbrzymi pożar w rafinerii naftowej w południowej części Bagdadu - policja podaje jednak, że nie przerwała ona pracy. Strażacy walczą z ogniem, który ogarnął zbiorniki z naftą.
Według policji, ogień wybuchł około 4 nad ranem naszego czasu - nie ma doniesień o żadnych ofiarach. Rakiety spadły też na centrum Bagdadu oraz "Zieloną Strefę" - rejon, w którym znajduje się ambasada amerykańska i wiele rządowych budynków.
- Przypuszczamy, że rakiety uderzyły w jeden z zbiorników z surowcem - powiedział rzecznik Ministerstwa Nafty Assim Dżihad.
Dodał, że udało się już ograniczyć rozprzestrzenianie ognia i jest on pod kontrolą. - Ugasimy pożar w ciągu najbliższych godzin - powiedział rzecznik.
Dym, unoszący się z płonącej rafinerii, jest widoczny z odległości kilkunastu kilometrów, a słup dymu sięga na wysokość ponad 300 metrów.
Rafineria Doura przerabia ropę z północnego i południowego Iraku na potrzeby Bagdadu.
Źródło: Reuters, TVN24