Dramatyczne sceny na jednej z norweskich linii kolejowych. Na drewnianym wiadukcie, 1,1 tys. m nad poziomem morza, z płonącego pociągu ewakuowano 250 pasażerów.
Do pożaru doszło w czwartek przed południem, gdy pociąg jechał z Bergen do Oslo. Płomienie wybuchły podczas przejazdu pociągu drewnianym wiaduktem w miejscowości Hallingskeid, położonej na wysokości 1,1 tys. metrów n.p.m. W pobliżu stacji nie ma dróg, jest też bardzo słaby zasięg telefonii komórkowej.
Strażakom udało się ugasić ogień, ale nie obyło się bez trudności. W tym rejonie jest ich niewielu, ograniczony jest również dostęp do wody, którą można wykorzystać do gaszenia. Straży udało się jednak nie dopuścić do rozległych uszkodzeń maszyny. Częściowo spalony został wiadukt.
Komisja bada
Według Kolei Norweskich ogień, który z niewiadomych przyczyn wybuchł na torach, przeniósł się na wagony jadącego pociągu. Przyczyny zdarzenia zbada specjalna komisja.
Pasażerom pociągu nic się nie stało. Jedynie część z nich skarżyła się na nudności i zawroty głowy spowodowane dymem. Odwieziono ich autobusami na najbliższą stację kolejową, gdzie podjechał po nich kolejny pociąg.
Źródło: PAP, www.nrk.no
Źródło zdjęcia głównego: ENEX (zdjęcia amatorskie)