W piątek w Kijowie odbyło się spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z sekretarzem armii USA Danielem Driscollem. Prezydent Ukrainy oficjalnie otrzymał od strony amerykańskiej projekt planu, który - w ocenie Amerykanów - mógłby ożywić proces dyplomatyczny.
"Koszmarne spotkanie"
Po konsultacjach ze stroną ukraińską Driscoll spotkał się z ambasadorami państw członkowskich NATO. Jak donosi "The Guardian", powołując się na jedną z osób biorących udział w rozmowie, sekretarz powiedział europejskim dyplomatom, że "żadne porozumienie nie jest idealne, ale musi zostać zawarte prędzej niż później".
Brytyjski dziennik pisze, że "nastroje na sali były ponure". "Kilku europejskich ambasadorów kwestionowało zarówno treść proponowanego porozumienia, jak i sposób, w jaki Stany Zjednoczone prowadziły negocjacje z Rosją, nie informując o nich sojuszników".
- To było koszmarne spotkanie - powiedział gazecie jeden z dyplomatów. - Znów pojawił się argument: "nie macie żadnych kart w ręku" - dodał.
W piątek prezydent Ukrainy wygłosił orędzie do narodu. - To jeden z najtrudniejszych momentów w naszej historii - oświadczył. Dodał, że Ukraina stanęła przed trudnym wyborem: "stracić godność albo stracić kluczowego sojusznika".
W sobotę Donald Trump stwierdził, że przedstawiony plan nie jest jego ostateczną propozycją.
"Ukraina nie ma innego wyboru jak zaakceptować plan"
Jak podał "Guardian", Driscoll odmówił podania szczegółów na temat tego, czy omawiana umowa dotycząca zawarcia pokoju jest zgodna z 28-punktowym planem opublikowanym w czwartek przez portal Axios. Z doniesień portalu wynika, że plan Waszyngtonu obligowałby Kijów m.in. do nieprzystępowania do NATO, ograniczenia liczebności wojsk do 600 tysięcy żołnierzy oraz oddania Rosji części terytorium. Zarówno Ukraina, jak i jej europejscy partnerzy, nie zostali przez Waszyngton skonsultowani podczas prac nad tym dokumentem, zaś Rosja miała brać udział w jego negocjowaniu.
- Niektóre rzeczy są ważne, niektóre są tylko pozorem. My skupialiśmy się przede wszystkim na tym, co istotne - powiedział amerykański urzędnik, cytowany przez "Guardiana".
Dziennik przypomniał, że "ogłoszenie planu USA (…) zaskoczyło innych sojuszników Ukrainy, którzy byli nieświadomi jego treści i formatu. W Europie panują obawy, że Rosja miała zbyt duży wpływ na negocjacje w trakcie powstawania projektu umowy, który jest przedstawiany Ukraińcom jako przesądzony".
Driscoll bronił tego pomysłu, mówiąc, że "prezydent Trump chce teraz pokoju". - Im więcej kucharzy w kuchni, tym trudniej sobie z tym poradzić - stwierdził.
Obecna na spotkaniu ze stroną ukraińską Julie Davis, chargee d’affaires USA w Kijowie, oznajmiła, że Ukraina nie ma innego wyboru jak zaakceptować plan Trumpa lub zmierzyć się z gorszą sytuacją w przyszłości. - Umowa (pokojowa) nie poprawi się od tego momentu, będzie jeszcze gorsza (dla Ukrainy) - ostrzegła amerykańska dyplomatka.
Według informacji prasowych, plan pokojowy dla Ukrainy został opracowany przez doradcę Trumpa Steve'a Witkoffa i przedstawiciela Kremla Kiryłła Dmitrijewa. "Guardian" podał, że wkrótce Driscoll uda się do Rosji, aby prowadzić dalsze rozmowy w sprawie umowy pokojowej.
Autorka/Autor: os, momo/ft
Źródło: Guardian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters