MSZ już kilka lat temu uruchomiło specjalny program, który ma prostować kłamstwa historyczne, głównie dotyczące używanej za granicą frazy "polskie obozy koncentracyjne". Zwrot ten najczęściej pada w prasie amerykańskiej, ale - jak sprawdził reporter "Faktów" TVN - MSZ musiało interweniować także po artykułach w prasie chilijskiej, nowozelandzkiej, czeskiej, włoskiej, austriackiej czy brytyjskiej.
- To jest bardzo bulwersujące, obrzydliwe i nie do zaakceptowania i, jak sądzę, wynika po prostu z nieuctwa i niewiedzy - ocenił szef MON Tomasz Siemoniak
151 interwencji w 2014 roku
W 2014 roku MSZ reagowało 151 razy w związku z frazą "polskie obozy koncentracyjne", żądając korekt. W latach 2011-2015 takich interwencji było aż 636. Jak podaje MSZ, większość z nich była skuteczna.
- Ta sytuacja z zeszłego tygodnia pokazuje, że tylko solidarna i szybka reakcja może odnieść skutek - oświadczył szef MSZ Grzegorz Schetyna. Chodzi o wypowiedź szefa FBI, który oskarżył Polskę o współodpowiedzialność za Holokaust. Po interwencji dyplomatów amerykański urzędnik przyznał się do błędu.
Ostatnio także głośno zrobiło się o popularnej na całym świecie grze firmy Mattel "Apples to Apples", w której pojawia się zwrot "nazistowska Polska". Firma przeprosiła za ten błąd i zapewniła, że karta z błędem została usunięta z produkcji już w 2013 roku.
Więcej materiałów "Faktów" TVN na stronie programu
Autor: pk/ja / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN