W Moskwie policja zatrzymała 55 osób, protestujących w niedzielę w okolicy Placu Czerwonego. By nie dopuścić do demonstracji, władze zamknęły plac dla przechodniów i zwiedzających. Film z policyjnej akcji udostępniła "Nowaja Gazieta".
Aktywiści zorganizowali się przez Facebooka. Uczestnicy mieli przyjść na Plac z białą wstążką, która w ostatnich miesiącach stała się symbolem protestu przeciwko Putinowi, a potem obejść go wokół. Uczestnictwo w akcji pod nazwą "Plac Biały" na Facebooku zadeklarowało ponad 4 tysiące osób. Ostatecznie w okolice placu przybyło około 300 osób.
By nie dopuścić do demonstracji, władze zdecydowały się na zamknięcie Placu Czerwonego dla przechodniów i zwiedzających. Oficjalnie jednak przyczyn zamknięcia placu nie podano. Policja tłumaczyła, że bezpieczeństwo na Placu leży w gestii Federalnej Służby Ochrony. FSO odmówiła komentarza w tej sprawie.
Szli z tortem do ministra. Zostali zatrzymani
Zebrani w okolicy placu skandowali "Rosja będzie wolna" i "Rosja bez Putina". Według policji aresztowano 55 osób. Wszystkie za "próbę odbycia nielegalnej demonstracji". Opozycja argumentuje, że rząd łamie prawo do wolności zgromadzeń żądając za każdym razem zgody na zwołanie protestu. - Nie ma praw, wolności, a Putin jest w każdej telewizji. To nie jest mój prezydent - powiedziała jedna z uczestniczek protestu, Inna Bachina.
Film z zatrzymań zamieściła na swoim profilu na Youtube "Nowaja Gazieta". Aresztowani krzyczeli "Wstyd" i "To nasze miasto". Jedna osoba została lekko ranna.
W innym miejscu Moskwy - na ulicy Arbat, policja zatrzymała sześciu innych aktywistów, którzy zorganizowali flash mob. Przynieśli tort, który, jak mówili, chcieli wręczyć ministrowi obrony. Po drodze prosili ludzi o pieniądze, tłumacząc, że potrzebują ich na łapówki.
W sobotę w Moskwie i Sankt Petersburgu w związku z nielegalnymi demonstracjami aresztowano ponad 80 osób. W całym kraju przeciwko ponownemu wyborowi Putina na prezydenta protestują setki tysięcy osób.
Źródło: lefigaro.fr, interfax.com, ria.com