Piorun zabił całą klasę. Pożegnali ofiary


W krajach rozwiniętych pioruny najczęściej są najwyżej niedogodnością. Czasem jednak dochodzi do wypadków śmiertelnych. W Ugandzie sprawa jest drastycznie odmienna. Tam 18 dzieci, cała klasa, oraz ich nauczyciel zginęło od uderzenia pioruna w szkołę. Kolejne 38 dzieci trafiło do szpitala.

Podczas silnej burzy uczniowie szukali w swojej klasie schronienia przed deszczem, który przeszkodził im w powrocie do domu. Na nieszczęście cały dach szkoły był zbudowany z blachy falistej i nie było na nim pirounochrona. Na dodatek do środka dostawała się spora ilość wody, która spowodowała, że klepisko będące podłoga klasy stało się mokre.

W tych niemal idealnych warunkach do przewodzenia elektryczności w dach szkoły uderzył silny piorun. Wszystkie dzieci i ich nauczyciel, które znajdowały się w klasie nad którą trafiła błyskawica, zginęło na miejscu. Kolejne 38, które znajdowało się winnych pomieszczeniach zostało rannych. Większość z poparzeniami trafiło do lokalnego szpitala.

Do tragedii doszło w Kiryandongo, 210 kilometrów na północ od stolicy Ugandy, Kampali. Ten środkowoafrykański kraj jest światowym rekordzistą jeśli chodzi o częstotliwość uderzeń błyskawic. Według Światowej Organizacji Meteorologicznej, nie ma takie drugiego miasta na świecie jak Kampala, jeśli chodzi o ilość uderzeń piorunów w ciągu roku. Tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni w Ugandzie zginęło od błyskawic 40 osób.

Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl