Samolot linii Air India musiał przymusowo lądować po tym, jak jeden z pilotów nie mógł wrócić do kokpitu po wyjściu do toalety z powodu zatrzaśniętych drzwi. To nie jedyny problem, jaki linia miała w ostatnim czasie. W kwietniu jedna ze stewardes przypadkowo wyłączyła autopilota.
Jak podały linie w wydanym komunikacie, kapitan samolotu wyszedł na chwilę z kokpitu, by skorzystać z toalety. Gdy próbował wrócić, okazało się, że drzwi do kabiny zatrzasnęły się. Niemożliwe było zarówno otwarcie ich z zewnątrz, jak i od strony kabiny przez dugiego pilota.
Samolot leciał z Delhi do Bangalore. Przymusowe lądowanie odbyło się w w poniedziałek w Bhopalu. Drzwi zostały naprawione przez personel naziemny i maszyna wystartowała ponownie z trzygodzinnym opóźnieniem.
Wyłączyła autopilota
To nie jedyny problem z samolotem, jaki spotkał Air India w ostatnim czasie. Przewoźnik bada obecnie sytuację z 12 kwietnia, gdy autopilot w Airbusie 321 lecącym z Bangkoku do Delhi nagle się wyłączył.
Według gazety "Mumbai Mirror", piloci zrobili sobie podczas lotu przerwę i wpuścili do kokpitu dwie stewardesy. Jedna z nich omyłkowo wyłączyła autopilota. Nikomu nic się nie stało, sytuacja została szybko opanowana.
Air India zakupiła sześć Dreamlinerów, które nadal są uziemione z powodu wad w akumulatorach. Samoloty mają zacząć latać pod koniec maja.
Autor: jk//gak/k / Źródło: bbc.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Anirudh Emani