Kanadyjska policja aresztowała pilota tanich linii lotniczych, który chciał polecieć z ponad setką pasażerów będąc pod wpływem alkoholu. Inni członkowie załogi zorientowali się jednak zawczasu, że coś jest nie tak. Później pilot i tak stracił przytomność podczas przygotowań do startu.
Wezwana na miejsce policja wydostała 37-letniego mężczyznę z kokpitu i zatrzymała. Kilka godzin później testy wykazały, że zawartość alkoholu w jego krwi przekracza normy ponad trzykrotnie. W prowincji Alberta, w której leży Calgary, limit wynosi pół promila, więc pilot musiał mieć we krwi ponad 1,5 promila alkoholu.
Nie dał rady
Do incydentu doszło w sobotę popołudniu czasu polskiego na lotnisku w Calgary. Pilot wzbudzał podejrzenia innych pracowników linii lotniczych Sunwing od pojawienia się w pracy. Z czasem podejrzenia przerodziły się w pewność, bo podczas przygotowań do uruchomienia samolotu mężczyzna po prostu stracił przytomność. Incydent wywołał na tyle duże zainteresowanie, że policja zorganizowała nawet konferencję prasową. - Musimy poczekać, żeby trochę wytrzeźwiał, zanim zaczniemy dalsze postępowania - mówił na niej rzecznik policy w Calgary, Paul Stacey. Pilot jest w areszcie i został zawieszony w obowiązkach. Samolot odleciał z kilkugodzinnym opóźnieniem do Cancun w Meksyku, po tym jak na miejsce ściągnięto zastępstwo.
Autor: mk/ja / Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY 2.0 | Abdallahh