Po podliczeniu blisko 70 procent głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Peru najlepszy wynik ma lewicowy przywódca związkowy i nauczyciel Pedro Castillo. To jednak nie oznacza, że może świętować zwycięstwo. "Nigdy w historii tego kraju różnice między czołowymi kandydatami nie były jeszcze tak małe" - podkreśliła agencja Reutera.
Według badań Ipsos opierających się na głosach z 69 procent komisji Pedro Castillo uzyskał 18,6 procent poparcia. Drugie miejsce zajęła córka byłego prezydenta, konserwatystka Keiko Fujimori otrzymując 14,5 procent głosów. Skrajnie prawicowy kandydat Rafael Lopez Aliaga uzyskał 11,9 proc. głosów, a liberalny ekonomista Hernando de Soto - 10,8 procenta.
Pierwsze oficjalne wyniki ogłoszone po zliczeniu 11,44 proc. głosów przyznają 15,8 proc. głosów Castillo, 14,7 proc - de Soto, 13,1 proc. - Aliadze i 12,1 proc. - Fujimori.
Wyniki wyborów mogą się jeszcze zmienić po podliczeniu wszystkich głosów, nigdy w historii różnice między czołowymi kandydatami nie były jeszcze tak małe - podała agencja AFP. Przedwyborcze sondaże dawały największe szanse Castillo, a po nim ex aequo Fujimori i de Soto.
- Dziękuję Peruwiańczykom za ten wynik. Proszę o zachowanie spokoju aż do ostatecznych wyników wyborów - mówił Pedro Castillo do swoich zwolenników na wiecu w mieście Cajamarca na północy kraju.
Skrajnie lewicowy kandydat zobowiązał się do zmiany konstytucji Peru w celu osłabienia elit biznesowych i zwiększenia roli państwa w branżach związanych z energetyką i górnictwem - przypomniała agencja Reutera.
W wyborach o sprawowany przez pięć lat urząd prezydenta Peru ubiegało się 18 kandydatów. Druga tura odbędzie się 6 czerwca.
Oprócz prezydenta obywatele Peru wybierali też posłów do 130-osobowego jednoizbowego parlamentu. Według Ipsos 5-procentowy próg wyborczy przekroczyło 11 partii i żadna z nich nie zdobyła znaczącej przewagi, co może utrudniać rządzenie krajem - ocenia Reuters.
Źródło: PAP