Pekin ostrzega Sarkozy'ego

Aktualizacja:

Na początku grudnia w Gdańsku Nicolas Sarkozy ma zamiar spotkać się z przywódcą Tybetańczyków Dalajlamą XIV. Pekin "radzi" mu jednak, żeby odwołał spotkanie, bo może ono zaszkodzić wzajemnym stosunkom.

Do spotkania Sarkozy'ego z dalajlamą ma dojść 6 grudnia przy okazji gdańskich obchodów, związanych z 25 rocznicą przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla.

Międzynarodowa konferencja "Solidarność dla przyszłości" z udziałem m.in. dalajlamy, Michaiła Gorbaczowa, Frederika Willema de Klerka, to główny punkt grudniowej części obchodów związanych z rocznicą przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody.

Spotkanie może zaszkodzić relacjom Francja-Pekin

Wszelkie międzynarodowe fora, w których bierze udział dalajlama wzbudzają jednak gniew Pekinu. I tym razem nie jest inaczej - Chińczycy ostrzegają, by Sarkozy nie spotykał się z Tybetańczykiem.

Jak oświadczył rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Qin Gang, "stosunki między Francją i Chinami oraz całą Europą i Chinami poprawiły się i obecnie rozwijają się dobrze, czego dokonano nie bez trudu(...). Apelujemy do Francji, by wzięła pod uwagę generalne interesy, trzymała się zasady jednych Chin, respektowała swe wcześniejsze zobowiązania, a także uwzględniła chińskie obiekcje, właściwie podchodząc do problemu".

W odpowiedzi na wątpliwości Pekinu głos zabrał szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner. Jego zdaniem spotkanie prezydenta Sarkozy'ego i duchowego przywódcy Tybetańczyków "nie stanowi żadnego problemu" dla stosunków chińsko-francuskich. - Sądzę, że Sarkozy właściwie podchodzi do sprawy - podsumował całą sprawę Kouchner.

W sierpniu Sarkozy nie przyjął dalajlamy

Jeszcze przed otrzymaniem ostrzeżenia Sarkozy potwierdził, że spotka się dalajlamą. - Dalajlama jest człowiekiem wielu zalet, człowiekiem godnym najwyższego szacunku, z którym będą miał okazję się spotkać w Polsce 6 grudnia - oświadczył francuski prezydent.

Być może Sarkozy chce w ten sposób poprawić swój wizerunek po sierpniowej wizycie Dalajlamy XIV we Francji. Prezydent Francji z powodu obiekcji Pekinu nie przyjął wtedy przywódcy Tybetańczyków.

Źródło: PAP