Rządzący powinni dążyć do świętości, walcząc o dobro wspólne i wyrzekając się osobistych interesów - napisał papież Franciszek w adhortacji apostolskiej "Gaudete et exsultate" ("Cieszcie się i radujcie") o "powołaniu do świętości w świecie współczesnym".
W ogłoszonym w poniedziałek dokumencie nauczania papieskiego Franciszek apeluje do każdego wierzącego. "Nie bój się świętości. Nie odbierze ci ona sił, życia ani radości" - pisze papież. Wskazuje także, że Jezus chce, aby wszyscy byli świętymi i nie zadowalali się "życiem przeciętnym, rozwodnionym, pustym".
Franciszek wyznaje, że lubi dostrzegać świętość w "cierpliwym ludzie Bożym". Pisze o rodzicach, którzy z miłością pomagają dorastać swoim dzieciom i o ludziach pracujących, by zarobić na chleb.
"W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła walczącego" - dodaje. Papież nazywa tę postawę "świętością z sąsiedztwa".
Świętość - jak stwierdza - "jest najpiękniejszym obliczem Kościoła".
"Wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi"
Franciszek przytacza słowa świętego Jana Pawła II o tym, że "świadectwo dawane Chrystusowi aż do przelania krwi stało się wspólnym dziedzictwem zarówno katolików, jak prawosławnych, anglikanów i protestantów", a męczennicy przemawiają "donioślejszym głosem niż podziały".
Papież zwraca uwagę na "geniusz kobiecy" i przyznaje, że w czasach, kiedy kobiety były wykluczane, to one przyczyniły się do ważnych reform w Kościele.
Jak zauważa, aby być świętymi, nie trzeba być biskupem, kapłanem, zakonnikiem ani zakonnicą. Istnieje - jak dodaje - pokusa, by sądzić, że świętość jest zarezerwowana tylko dla tych, którzy mają możliwość oddalenia się od zwykłych zajęć, aby poświęcić się modlitwie.
"Ale tak nie jest. Wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swe świadectwo w codziennych zajęciach" - wskazuje Franciszek.
"Sprawujesz władzę? Bądź świętym, walcząc o dobro wspólne"
"Jesteś żonaty albo jesteś mężatką? Bądź świętym, kochając i troszcząc się o męża lub żonę, jak Chrystus o Kościół. Jesteś pracownikiem? Bądź świętym, wypełniając uczciwie i kompetentnie swoją pracę w służbie braciom. Jesteś rodzicem, babcią lub dziadkiem? Bądź świętym, cierpliwie ucząc dzieci naśladowania Jezusa" - wymienia papież.
"Sprawujesz władzę? Bądź świętym, walcząc o dobro wspólne i wyrzekając się swoich interesów osobistych" - zachęca.
Następnie zauważa, że historia Kościoła pokazuje, iż "miarą doskonałości osób jest stopień ich miłości, a nie ilość zgromadzonych danych czy wiedzy".
Papież przestrzega przed myśleniem, że skoro potrafi się coś wyjaśnić, to jest się "świętym, doskonałym, lepszym od 'ciemnej masy'". Wśród takich postaw wymienił "ostentacyjną troskę o liturgię, o doktrynę i prestiż Kościoła". Często, jak ocenił papież, życie Kościoła zamienia się w "eksponat muzealny", dostępny dla niewielu.
Papież o "królestwie pychy"
Franciszek przywołał słowa: "Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię". Są one mocne - dodaje - w świecie, który "jest miejscem wrogości", gdzie zewsząd przychodzi nienawiść i "ciągle klasyfikujemy innych na podstawie ich poglądów, nawyków, a nawet ich sposobu mówienia lub ubierania się".
Taki świat to "królestwo pychy i próżności, w którym każdy sądzi, że ma prawo, by wznieść się ponad innych" - zauważa papież i przypomina, że Jezus proponuje inny styl - łagodność.
"Jeśli ktoś broni swojej wiary i przekonań, powinien to czynić z łagodnością" i tak samo powinni być traktowani przeciwnicy - wskazuje papież. Przyznaje też: "W Kościele wielokrotnie obieraliśmy złą drogę, nie akceptując tego wezwania".
Jako świętość ukazuje "rozsiewanie pokoju", umiejętność płakania z innymi i dążenie do sprawiedliwości w świecie, gdzie łatwo "wejść w siatkę korupcji i stać się częścią codziennej polityki na zasadzie 'daję, aby inni mi dali'".
Zniesławianie i oszczerstwo, pisze Franciszek, "są jak akt terrorystyczny: rzuca się bombę, dochodzi do zniszczenia, a zamachowiec odchodzi ze spokojem zadowolony".
Przywołuje słowa świętego Jana Pawła II o tym, że "wyobcowane jest społeczeństwo, które poprzez formy społecznej organizacji, produkcji i konsumpcji" utrudnia budowanie międzyludzkiej solidarności.
Franciszek apeluje o obronę dzieci nienarodzonych
Franciszek przestrzega przed "przekształcaniem chrześcijaństwa jedynie w organizację pozarządową". Szkodliwy i zideologizowany jest również błąd tych, którzy są podejrzliwi wobec społecznego zaangażowania innych, uważając je za coś "powierzchownego", "komunistycznego, populistycznego" - dodaje.
Apeluje o "jasną, stanowczą i żarliwą" obronę dzieci nienarodzonych, bo - jak argumentuje - "stawką jest w tym przypadku godność życia ludzkiego, zawsze świętego".
Wskazuje również: "Nie możemy wyznaczać sobie ideału świętości, który pomijałby niesprawiedliwość tego świata, w którym niektórzy świętują, spędzając swoje życie wesoło i sprowadzając je do coraz to nowej konsumpcji, podczas gdy inni oglądają to jedynie z zewnątrz".
Papież nie zgadza się z pojawiającą się opinią, że "wobec relatywizmu i ograniczeń współczesnego świata" tematem marginalnym powinna być sytuacja migrantów.
"Niektórzy katolicy twierdzą, że jest to temat drugorzędny w porównaniu z 'poważnymi' zagadnieniami bioetyki" - odnotowuje.
Jak pisze, "można rozumieć, że osoba mówiąca takie rzeczy, to polityk troszczący się o swoje sukcesy, ale nie chrześcijanin, któremu wyłącznie przystoi postawić się w roli brata ryzykującego swym życie, aby zapewnić przyszłość swoim dzieciom".
Franciszek, analizując mowę nienawiści, przyznaje, że także "chrześcijanie mogą stać się częścią sieci przemocy słownej" w internecie. "Nawet w mediach katolickich może dojść do przekroczenia granic, tolerowania obmowy i oszczerstwa. Wydaje się, że szacunek dla reputacji innych osób nie jest ujęty w jakiekolwiek normy etyczne" - alarmuje papież.
Pisząc o poświęceniu wielu kapłanów, sióstr zakonnych i osób świeckich podkreśla, że ich świadectwo przypomina o tym, iż "Kościół nie potrzebuje wielu biurokratów i urzędników, ale żarliwych misjonarzy, pochłoniętych entuzjazmem głoszenia prawdziwego życia".
Autor: pk/mtom / Źródło: PAP