Papież Franciszek zaapelował o przyjmowanie "z otwartymi ramionami" migrantów, osób ubiegających się o azyl i uchodźców. Apel wystosował podczas środowej audiencji generalnej, witając zgromadzonych na Placu Świętego Piotra w Rzymie przedstawicieli Caritas, innych organizacji katolickich oraz grupę migrantów.
Delegacja Caritas Internationalis przybyła na spotkanie z papieżem w związku z inauguracją kampanii pomocy na rzecz migrantów pod hasłem: "Dzielmy podróż z innymi".
"Chrystus prosi, by przyjmować naszych braci i siostry"
Franciszek podkreślał, że dobroczynne organizacje katolickie są "znakiem Kościoła, który stara się być otwarty, włączający, gościnny". Wszystkie te stowarzyszenia "zasługują na wielki aplauz" - wskazywał papież.
- Waszym codziennym zaangażowaniem przypominacie nam, że sam Chrystus prosi nas, by przyjmować naszych braci i siostry migrantów oraz uchodźców - podkreślił papież. Następnie dodał: - Jak? Z otwartymi ramionami.
- Kiedy ramiona są otwarte, gotowe są na szczery, serdeczny, obejmujący uścisk, trochę taki, jak kolumnada na placu Świętego Piotra, symbolizująca Kościół-matkę, która obejmuje wszystkich - oświadczył Franciszek.
"Podróż odbywa się we dwoje"
Papież podkreślił, że nadzieja popycha migrantów do opuszczenia swej ziemi w poszukiwaniu "lepszego, bardziej godnego życia". Ale jest też - jak zauważył - "impuls w sercu" tych, którzy ich przyjmują. To "pragnienie spotkania, poznania, dialogu" - wyjaśnił.
- Nadzieja to impuls, by wspólnie dzielić podróż - stwierdził Franciszek, nawiązując do kampanii Caritas Internationalis. - Tę podróż odbywa się we dwoje. Są ci, którzy przybywają do nas, i my, którzy wychodzimy naprzeciw ich sercu, by ich zrozumieć - mówił.
Temat papieskiej katechezy brzmiał: "Wrogowie nadziei". Franciszek, wygłaszając ją, przywołał powiedzenie: - Gdzie życie wre, tam i nadzieja się tli.
- Tymczasem jest wręcz odwrotnie: to nadzieja podtrzymuje życie, chroniąc je, strzegąc i rozwijając. Gdyby ludzie nie pielęgnowali nadziei, jeśli nie podtrzymywałaby ich ta cnota, nie zostawiliby żadnych śladów w dziejach świata - ocenił.
Papież do Polaków: prośmy Pana, aby otworzył nasze oczy na dobro
Franciszek wskazywał również, że nadzieja nie jest cnotą "ludzi sytych". - Poczucie, że otrzymało się już wszystko od życia, jest nieszczęściem - ostrzegł. Najgorszym wrogiem nadziei jest zaś "pustka duszy" - dodał.
Zwracając się do Polaków, papież wskazał, że "nadzieja chrześcijańska opiera się na zaufaniu Bożej wszechmocy i dobroci". - Kiedy doświadczamy trudności i cierpień, które zagrażają naszej nadziei, bezzwłocznie prośmy Pana, aby otworzył nasze oczy na dobro, obudził w nas na nowo pragnienie szczęścia i wolę zaangażowania na rzecz budowania lepszego świata dla nas i dla innych - wezwał Franciszek.
Autor: kg//now / Źródło: PAP