Papież Franciszek zaapelował w poniedziałek o znalezienie rozwiązań i przezwyciężenie „nieuchronnego strachu” w obliczu ciężkiego kryzysu migracyjnego. W przemówieniu do korpusu dyplomatycznego wezwał Europę, by okazała człowieczeństwo i solidarność.
Masowy napływ uchodźców do Europy, a także innych części świata zdominował wystąpienie Franciszka podczas tradycyjnej audiencji dla ambasadorów akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej. Papież przypomniał o konieczności "rozpoznania przyczyn" tego zjawiska.
Uciekają przed barbarzyństwem
Mówił, że słychać głos tysięcy ludzi, którzy płaczą, uciekając przed "strasznymi wojnami, prześladowaniami i łamaniem praw człowieka, a także niestabilnością polityczną bądź społeczną, uniemożliwiającą często życie w ojczyźnie".
- To wołanie tych, którzy są zmuszeni uciekać, by uniknąć niewypowiedzianych barbarzyństw dokonywanych na osobach bezbronnych, jak dzieci i niepełnosprawni, czy też męczeństwem wyłącznie z powodu religijnej przynależności - oświadczył Franciszek.
- Ludzie uciekają również z powodu skrajnego ubóstwa i głodu, przed skutkami zmian klimatycznych - dodał.
Powstrzymać tragedie
Zaapelował o położenie kresu przemytowi ludzi, których ofiarami padają migranci.
W opinii papieża dużą cześć przyczyn migracji można było rozwiązać już od dawna. - Można byłoby zapobiec tylu katastrofom albo przynajmniej złagodzić ich najokrutniejsze skutki. Także dzisiaj, i to zanim będzie za późno, można by wiele zrobić, by powstrzymać tragedie i zbudować pokój - wskazał.
Wśród rozwiązań wymienił przedyskutowanie kwestii handlu bronią, zaopatrzenia w surowce i energię, inwestycje, politykę finansową i wsparcie rozwoju oraz walkę z "ciężką plagą korupcji".
Za konieczne uznał wspieranie integracji migrantów w nowych krajach pobytu oraz działania na rzecz rozwoju w państwach ich pochodzenia.
Jednak, zastrzegł, taka polityka nie może uzależnić pomocy od "strategii i praktyk ideologicznie obcych kulturze narodów bądź sprzecznych z nimi", do których jest ona skierowana.
Europa jako punkt odniesienia
Dużo miejsca w swym wystąpieniu Franciszek poświęcił kryzysowi migracyjnemu w Europie, przypominając, że wielu uchodźców zginęło w drodze na Stary Kontynent. Obecna fala, zauważył, nie ma precedensu w najnowszej historii, nawet w porównaniu z tą po zakończeniu II wojny światowej.
- Wielu migrantów z Azji i Afryki widzi w Europie punkt odniesienia ze względu na zasady równości wobec prawa i wartości wpisane w samą naturę każdego człowieka, jak nienaruszalna godność i równość każdej osoby, miłość do bliźniego bez względu na przynależność, wolność sumienia i solidarność - mówił.
Obawy o bezpieczeństwo
Papież ocenił, że masowy napływ migrantów na wybrzeża Europy zachwiał systemem ich przyjmowania, "zbudowanym z trudem na popiołach II wojny światowej". Wraz z tym zjawiskiem, dodał, nieuchronnie pojawiły się problemy oraz pytania ma temat realnej możliwości "spójności kulturowej i społecznej krajów przyjmujących".
Odnotował istniejące obawy o bezpieczeństwo, nasilone z powodu zagrożenia terrorystycznego. - Obecna fala migracyjna zdaje się zagrażać podstawom "ducha humanizmu", który Europa kocha od zawsze i broni. Jednak nie może pozwolić sobie na to, by utracić wartości i zasady człowieczeństwa, szacunku dla godności każdej osoby, pomocniczości i wzajemnej solidarności, jakkolwiek mogą one stanowić w niektórych momentach historii brzemię trudne do zniesienia - oznajmił Franciszek.
- Pragnę zatem powtórzyć moje przekonanie o tym, że Europa, dzięki pomocy ze strony jej wielkiego dziedzictwa kulturowego i religijnego ma narzędzia, by bronić centralnego miejsca istoty ludzkiej i znaleźć właściwą równowagę między podwójnym obowiązkiem moralnym obrony praw swoich obywateli i zagwarantowania pomocy i gościnności migrantom - powiedział.
Papież krytykuje indywidualizm państw
Papież wyraził uznanie dla inicjatyw na rzecz pomocy uchodźcom i krajów, które ich przyjmują, przede wszystkim państwom sąsiadującym z Syrią. Szczególne słowa wdzięczności według niego należą się Włochom, dzięki którym uratowano wielu ludzi na Morzu Śródziemnym i które goszczą na swym terytorium olbrzymią liczbę uchodźców.
- Nie do pomyślenia są w obecnej sytuacji rozwiązania , do których dąży się na drodze indywidualizmu poszczególnych państw, gdyż konsekwencje decyzji każdego z nich odbijają się nieuchronnie na całej wspólnocie międzynarodowej - ostrzegł.
Szanować tradycje
- Gościnność może być właściwą okazją dla nowego zrozumienia i otwarcia horyzontów - tak dla tego, kto jest przyjmowany i ma obowiązek szanować wartości, tradycje i prawa wspólnoty, która go gości, jak i dla niej samej wezwanej do tego, by ocenić, co każdy imigrant może jej zaoferować - wyjaśnił papież.
Z naciskiem stwierdził, że niedopuszczalne jest wykorzystywanie imienia Boga, by dopuścić się przemocy.
- Tylko w ideologicznej i wypaczonej formie religii uważa się, że można oddać sprawiedliwość w imię Wszechmogącego, umyślnie dokonując masakry bezbronnych osób, jak miało to miejsce w przypadku krwawych zamachów terrorystycznych w minionych miesiącach w Afryce, Europie i na Bliskim Wschodzie - oświadczył.
Rozwiązać kryzys
Franciszek wyraził nadzieję, że wysiłki podjęte przez wspólnotę międzynarodową przyniosą polityczne i dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu w Syrii i że zakończy się cierpienie narodu tego kraju.
Franciszek mówił też o potrzebie "definitywnego zakończenia konfliktu we wschodnich regionach Ukrainy".
- Fundamentalne znaczenie ma wsparcie, jakie wspólnota międzynarodowa i poszczególne państwa oraz organizacje humanitarne mogą zaoferować temu państwu z różnego punktu widzenia, aby przezwyciężyło aktualny kryzys - uważa papież.
Autor: asz/ja / Źródło: PAP