Alarmy bombowe zostały ogłoszone w dwóch samolotach lecących do Brukseli: z Oslo i Sztokholmu - podały w środę wieczorem belgijskie media. Oba samoloty wylądowały bezpiecznie. Wypowiedzi przedstawicieli władz i prokuratury na ten temat są sprzeczne.
Media podały, że w związku z alarmami bombowymi na międzynarodowym lotnisku w Brukseli ogłoszono stan pogotowia i zmobilizowano strażaków i służby medyczne. Po godz. 20 belgijski Czerwony Krzyż ogłosił, że nadzwyczajne środki wprowadzone na lotnisku zostały odwołane.
- Obecnie nie ma żadnego konkretnego zagrożenia - powiedział rzecznik MSW, komentując doniesienia o alarmie bombowym, które jako pierwsza podała flamandzka rozgłośnia publiczna VRT. - Środki bezpieczeństwa nie zostały wprowadzone, nie zarządzono spotkania (rządowej) komórki kryzysowej - zaznaczył, apelując, by nie ulegać panice. Nie potwierdził, że alarmy bombowe zostały ogłoszone.
Informacje o zagrożeniu z zagranicy
Jednak wcześniej Eric Van der Sypt, rzecznik prokuratury federalnej w Brukseli, informował media, że na lotnisku wprowadzono "pewne środki" na skutek informacji o zagrożeniu, które władzom wydały się "wystarczająco poważne".
Z kolei później prokuratora federalna zapewniała francuskojęzycznego nadawcę publicznego RTBF, że "zagrożenie nie było poważne".
Dziennik "Le Soir" podaje, że informację o zagrożeniu belgijskie służby dostały z zagranicy. Ma być ona teraz przedmiotem śledztwa.
Jak pisze "La Libre Belgique", jedna z maszyn, której dotyczył alert, leciała z Oslo. Dziennikarz Bart Raes, który znajdował się na pokładzie napisał na Twitterze, że alarm ogłoszono ok. 20 minut przed wylądowaniem. Belgijskie media donoszą, że samolot bezpiecznie wylądował już w Brukseli. Nikomu nic się nie stało.
Druga maszyna, o którą - zdaniem belgijskich mediów mogło chodzić - leciała ze Sztokholmu. Również bezpiecznie wylądowała w Brukseli.
Belgia boi się zamachów
22 marca w Brukseli doszło do ataków terrorystycznych, w których zginęły 32 osoby. W zamachach na lotnisko Zaventem i położoną niedaleko instytucji unijnych stację metra w Brukseli ponad 300 osób zostało rannych. Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS).
Służby bezpieczeństwa Belgii utrzymywane są w stanie podwyższonej gotowości. Po marcowym zamachu alert terrorystyczny podniesiono do najwyższego, czwartego stopnia, a następnie obniżono o jeden stopień i nadal on obowiązuje.
Autor: kg//rzw / Źródło: PAP, RTBF, La Libre Belgique
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia