Panele za 300 mln dolarów

 
Kosmonauci zamontowali ostatni zestaw paneli słonecznychnasa.gov

Załodze promu kosmicznego Discovery udał się spacer kosmiczny. Mimo kłopotów, zamontowano na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej warte 300 milionów dolarów panele słoneczne. To najważniejsza część misji.

"Nie poszło tak gładko, jak oczekiwaliśmy, ale (kosmonauci - red.) dobrze wykonali swoje zadanie" - poinformowała centrum kontroli lotów załoga. W piątek nastąpi rozłożenie wartych ponad ćwierć miliarda dolarów i ważących 14 ton paneli.

To ostatni zestaw paneli, jaki będzie zamontowany na stacji i zarazem ostatni wyprodukowany przez USA. Dzięki niemu osiągnięta zostania pełnia mocy, wystarcząjaca do zasilenia dla 42 przeciętnych amerykańskich domów. Do tej pory na stacji zamontowanych było sześć paneli. Teraz będzie ich osiem - po cztery na każdym boku.

Potrzebna większa moc

NASA potrzebowała dodatkowej energii elektrycznej, której dostarczą nowe skrzydła, aby zwiększyć liczbę załogi i badań prowadzonych na stacji. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy załoga ma być podwojona do 6 osób.

Było to pierwsze z trzech planowanych podczas wizyty Discovery wyjść w otwartą przestrzeń kosmiczną. Prom musi opuścić stację w środę, by rosyjski statek mógł przywieźć nową załogę.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: nasa.gov