Pablo Iglesias, w niedzielę ponownie wybrany na szefa lewicowej partii Podemos na kongresie ugrupowania w Madrycie, apelował w przemówieniu o jedność po okresie wewnątrzpartyjnych sporów i obaw o podziały.
- Jesteśmy partią XXI wieku, która kroczy u boku obywateli, podczas gdy inne partie okopały się w instytucjach - mówił Iglesias w przemówieniu do uczestników partyjnego zjazdu. Zaapelował do nich o "jedność i pokorę". Ponownie wybierając Iglesiasa na szefa partii, uczestnicy zjazdu Podemos udzielili poparcia pierwotnej, lewicowej wizji ugrupowania i odrzucili kandydaturę dotychczasowego człowieka nr 2 w partii, Inigo Errejona, który forsował bardziej umiarkowane podejście, mające przyciągnąć do Podemos wyborców pozostałych opcji politycznych - komentuje Reuters.
Podemos dostało się do parlamentu w 2014 roku na fali społecznych protestów przeciw polityce zaciskania pasa i skandalom korupcyjnym z udziałem polityków największych partii. W wyborach parlamentarnych w 2016 roku wywalczyło sobie pozycję trzeciej siły politycznej z wynikiem na poziomie ponad 20 proc., dzięki któremu odebrało większym rywalom większość absolutną i zagroziło socjalistom. Jednak spór na linii Iglesias-Errejon co do kierunku, w jakim powinna podążać dalej partia, przeniósł się do parlamentu i na Twittera, a także w szeregi wyższego przywództwa Podemos, prowadząc w ostatnich tygodniach do rezygnacji prominentnych działaczy.
Rajoy też zostaje
Szefem rządzącej Partii Ludowej (PP) po raz czwarty od 2004 roku został z kolei premier Mariano Rajoy. W sobotnim głosowaniu podczas zjazdu ugrupowania w Madrycie zdobył poparcie aż 95 proc. delegatów. - To zaszczyt, bo całe życie spędziłem w tej partii - powiedział 61-letni Rajoy, dziękując członkom partii. W wyborach szefa PP nie miał konkurentów.
Rajoy, który jest premierem Hiszpanii od 2011 roku, władzę jako szef rządu objął podczas recesji i w powszechnej opinii pomógł krajowi uniknąć konieczności międzynarodowej pomocy finansowej. W październiku ub. roku stanął na czele mniejszościowego gabinetu dzięki poparciu innych partii, co zakończyło 10-miesięczny impas polityczny po dwukrotnie organizowanych wyborach, które nie przyniosły rozstrzygnięcia. W przemówieniu w sobotę Rajoy ocenił, że kraj jest obecnie w lepszej kondycji niż jeszcze kilka lat temu, ale jednocześnie - wskazał - pozycja polityczna PP osłabła. Wypowiedział się też w sprawie secesjonistycznych zamiarów Katalonii, co - jak zauważa Reuters - jest dla jego rządu największym wyzwaniem obok skandali korupcyjnych w samej PP. - Nie zamierzamy zgadzać się na referendum [w sprawie niepodległości Katalonii - red.], w którym chodzi o podzielenie Hiszpanii - oświadczył.
Autor: mtom / Źródło: PAP