Główny meteorolog ekipy Red Bull Stratos Don Day informuje, że pogoda w Roswell (USA) sprzyja temu, aby kolejna próba skoku ze stratosfery odbyła się w najbliższą niedzielę. Według najnowszych doniesień, start misji Felixa Baumgartnera przewidywany jest na godzinę 14.10 czasu polskiego.
Telewizja TVN24 i portal tvn24.pl jako jedyne media w Polsce będą transmitować skok ze stratosfery. Początek transmisji o godz. 14.
Ostatnia próba skoku z wysokości ponad 36 kilometrów miała odbyć się we wtorek. Plany pokrzyżował jednak wiatr. Misja została przełożona na piątek 12 października, jednak i tu pogoda nie była łaskawa.
Teraz, wedle zapewnień meteorologa, kolejne okno pogodowe ma się otworzyć właśnie jutro, 14 października.
"Warunki będą korzystne. Będziemy przygotowani na wschód słońca, a okno startowe nie zamknie się do godz. 19. (czasu polskiego - red.)" - poinformował meteorolog Don Day.
Ekipa przygotowująca Felixa Baumgartnera jest dobrej myśli. Sam skoczek pytany o nastrój zapewnia, że "odrobił swoją pracę domową" i jest całkowicie gotowy do skoku.
- Każdego dnia dostaję wiadomości od ludzi na całym świecie. Jeden z nich, 13-letni chłopiec, który walczy z rakiem, powiedział mi: "Sposób, w jaki prowadzicie ten projekt sprawia, że chce mi się stoczyć własną bitwę". Wszystkie te wiadomości są dla mnie dużą motywacją - mówił w wywiadzie Felix Baumgartner.
Pokona barierę dźwięku?
Kiedy ostatecznie nic nie stanie na drodze lotu Baumgartnera, to najpierw Austriak zostanie wyniesiony na niebotyczną wysokość ponad 36 km w kapsule podwieszonej pod specjalnym balonem. Gdy znajdzie się na granicy stratosfery wyskoczy i zacznie swobodne spadanie w kierunku ziemi.
Jeśli wszystko się uda, Baumgartner pobije obecny rekord podniebnego nurkowania należący od ponad 52 lat do amerykańskiego pilota Joe Kittingera. Sam Kittinger, który skoczył z wysokości 31 km, doradza zresztą teraz Austriakowi.
Innym celem Baumgartnera jest pokonanie bariery dźwięku podczas swobodnego spadania. Do tej pory nie udało się to jeszcze żadnemu człowiekowi w historii. Baumgartner zamierza spadać z prędkością przekraczającą 1236 km na godzinę (jest to prędkość dźwięku w powietrzu, w temperaturze 20 stopni Celsjusza).
Było blisko
Pierwotnie skok miał się odbyć w poniedziałek 8 października, jednak ze względu na złe warunki atmosferyczne został przesunięty na następny dzień.
We wtorek niewiele dzieliło Baumgartnera od skoku - przez półtorej godziny wdychał czysty tlen, a balon, który miał go unieść, zaczął być napełniany. Ostatecznie jednak start odwołano.
Autor: abs//gak / Źródło: tvn24.pl, Red Bull Content Pool
Źródło zdjęcia głównego: Predrag Vuckovic